Ziemniaki są oczywiście tanie. Ale smak ziemniaka wyhodowanego samodzielnie jest nieporównywalny, a posadzenie ich jest darmowe, bo sadzę je z odpadów - obierek, które mają oczko kiełkujące. Takie obierki zbieram do pojemnika i chowam do lodówki. Sadzenie odbywa się na początku maja. Kiedy wykiełkują okopuje je ziemia, żeby miały miejsce na tworzenie bulw. W tym roku posadziłam ziemniaki tradycyjne żółte, ale też czerwone. Otrzymałam też od znajomej jednego ziemniaka czarnego. Pokroiłam na 6 części i również wsadziłam. Jesteśmy po wykopkach (prócz ziemniaka czarnego, bo posadziłam go ponad miesiąc później. Zostawiam efekty. Najmniejsze ziemniaki uwielbiają dzieci. Mogą być gotowane na parze lub smażone, oczywiście w mundurkach. A tutaj zbieranie kawałków skórek z oczkami kiełkującymi. A tu jedno z poletek przygotowane pod wysianie marchwi i czosnku.
Dlaczego eko? Przyglądam się różnym osobom. Większość z nich ma spore problemy finansowe, kredyty, ciągły stres. To bolesne od samego patrzenia. Jeszcze ciężej żyć w takiej sytuacji. Życie daje nam wiele możliwości, ale sami powinniśmy wybierać dojrzale i mądrze. Oczywiście, każdy z nas popełnia błędy. Ważne, by się na nich uczyć. Blog jest streszczeniem mojego dorosłego życia w stylu eko - ekologicznie w bliskości z tym, co dała natura i ekonomicznie. Eko w moim życiu oznacza także szczęśliwie!