Przejdź do głównej zawartości

Posty

Podlasie

 Zostaliśmy zaproszeni do naszej znajomej, mieszkającej na Podlasiu, która zatrzymuje się u nas w domu, a czasie pobytu w górach.  Zdecydowaliśmy, by ostatnie dni przed rozpoczęciem roku szkolnego wyruszyć w ten zakątek Polski.  Zwiedziliśmy kilka podlaskich wiosek, byliśmy w kilku parkach krajobrazowych i przede wszystkim w Białowieskim Parku Narodowym. Odwiedziliśmy piękne miasto Białystok Nasze dzieci mogły poznać trochę historii. Byliśmy przy pomniku "Inki" w rocznicę wykonania na niej wyroku skazującego. Zwiedziliśmy wioski, w których kręcono serie filmowe "U Pana Boga .." Znalazły się wśród nich miejsca, w których byłam w dzieciństwie. Zwiedziłam miejsce, w którym byłam jako dziecko.

Zdolny mąż

 Samozaparcie, praca, zaangażowanie, wsparcie ścisłego umysłu żony, dla humanistycznego męża i mamy zrobiony ganek.  Dokumentowanie takich historii, to piękna pamiątka do albumu rodzinnego. Historia nauki, cierpliwości, ciężkiej pracy, dla potomnych.  Podobnie i my mamy fotografie nieżyjącego już teścia, w trakcie budowy domu rodzinnego męża. To kawał historii, wyrzeczeń i piękna człowieka. 

Szklarnia. Rok pomidora

 Zdecydowanie w tym roku przygotowanie ziemi daje ładne efekty w plonach.  Na jesieni daliśmy do szklarni sporo obornika, wszystko zostało ponownie przekopane że zmielonymi na pył skorupkami jajek.  Średnia waga pomidora zdejmowanego z krzaka to właśnie ponad 200g.  Mam głęboką nadzieję, że dokończę ten sezon bez zarazy. 

Ogród się odwdzięcza.

 Niedawno walczyłam z bólem pleców , związanym z owijaniem przed mrozem naszych  Drzewek owocowych   Obecnie nasz ogród oddaje co w niego zainwestowaliśmy

Maliny mnie gonią

 To nie jest tak, że nie pisze, bo nie mam o czym.  Nie pisze, bo nie wyrabiam z robotą. Przyroda i ogród dają, ja przerabiam. I próbuje się powyrabiać.  Wczoraj mały spacer z dzieciakami.  No i szybka akcja z przerobieniem na sok z surowych malin. Te lubimy najbardziej. Tu  PRZYPOMINAJKA  o sokach. Soki robię na bieżąco. Fajne butelki dostarcza mi znajoma (niestety jej mąż kupuje buteleczki każdego dnia). Cześć jest już w słoikach w postaci dżemu, polew na desery. No i zamrażarka założona owocami. Będą do omletów i gofrów. Kompoty też zrobione.  Tymczasem idę zbierać kolejne.

Zbieram maliny. Brak czasu na pisanie

 Tak wyszło. Maliny mnie zarzuciły. Zbieram, mrożę. Zbieram jem. Zbieram robię sosy. Zbieram robię dżemy. Zbieram robię  Soki malinowe . Każdego dnia moje krzaki dostarczają nawet 3kg owoców.  Ostatnio zobaczyłam taką etykietę w sklepie. Wygląda na to, że oszczędzam w ostatnich dniach po ok. 100 zł dziennie. Krzaki raz posadzone, rozmnażane, rozsadzanie. Efekt złoto. 

Puch gęsi

 Gąski są zwierzętami wyjątkowo inteligentnymi. Co ciekawe, podnoszą alarm, kiedy kogoś widzą, w przeciwieństwie do naszego psa, który szczeka dla zasady.  Gęsi prócz jajek i mięsa, dają pierze, ale najbardziej wartościowy jest puch, który jest puszystą częścią pióra. Osobiście nie praktykuje podskubywania gęsi. Psychika nie pozwoli. One same mi ofiarowują swoje pióra. Lubią przechodzić przez krzaki malin. Tam gubią najwięcej upierzenia, ale tracą je także w trakcie porannej gimnastyki, kiedy to biegają po ogrodzie, wymachując skrzydłami.  Ja robię sobie dłuższy spacer z koszyczkiem.  Teraz pytanie, po co mi puch?  Po ciepło, którego zimą mi brakuje. Będzie na wsad do rękawic narciarskich.  Warto przypomnieć, że nasi przodkowie, w swoich poduszkach, kołdrach, kurtkach mieli tylko i wyłącznie taki wsyp. Jest naturalny.