Przejdź do głównej zawartości

Zarabianie bez firmy

 Czasem życie ułoży się tak, że pracować nie można. Często jest tak, gdy mamy małe dzieci i nie ma nikogo z rodziny do pomocy lub, gdy członek rodziny ciężko zachoruje i trzeba sprawować nad nim całodobową opiekę. Oba przypadki zdarzyły się w moim życiu. Ale kiedy po kilkunastu latach musimy wrócić do społeczeństwa i jakoś dać rady, zaczynają się schody. Ja osobiście czułam się, jakbym bylaw śpiączce, albo wyszła z izolacji (więzienia) po latach i była w innej rzeczywistości. Jest to niezwykle trudne. 

Pojawili się ludzie dobrego serca, którzy zaczęli wyciągać do mnie ręce, po to, bym mogła podjąć pojedyńcze kroki w kierunku pójścia do pracy lub założenia swojej firmy. Jednak wszystkie formalności o okazjonalność charakteru mojej pracy mnie dyskwalifikowały niemal zawsze, aż w końcu klient, który zgłosił się do mnie w styczniu powiedział o nierejestrowanej działalności gospodarczej. I tak od stycznia rozpoczęłam jej prowadzenie. Wystarczy zwykły zeszyt, w którym będziemy wpisywać kwoty, które zarobiliśmy





 i druk faktur (powyżej), które będziemy wystawiać. Kwoty miesięczne do końca czerwca nie mogły przekraczać połowy najniższego wynagrodzenia, a od lipca 75% jego wysokości. Trzeba pamiętać że jeżeli w roku przekroczymy 20 tys złotych obowiązuje nas posiadanie kasy fiskalnej. Jednak w moim przypadku nie będzie sytuacji abym zbliżyła się do tej kwoty, bo na dzień dzisiejszy przekroczyłam 10 tys złotych, a sezon powoli się kończy. Po prostu możliwość zarobkowania w ten sposób czasem mi się zdarza. Niech taka działalność, jeśli ktoś nie ma innej stanowi choćby 500, czy 1000 zł miesięcznie do budżetu domowego. I cieszę się, że nie ponosząc wysokich kosztów, mogę Legalnie dorobić i złożyć odpowiedni PIT. 



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Urlop dla całej rodziny za 2000

 Post w trakcie tworzenia i będzie uzupełniany aż do powrotu do domu. Kolejny rodzinny wyjazd. Tym razem do zwiedzenia urocze i znane mi już zakamarki Niemiec - Berlin i okolice, szczególnie interesuje nas woda. Przecież mieszkamy w górach. Następnie Spreewald. To będzie już trzeci raz w tej okolicy. Niemiecka Wenecja jest cudna. To piękne miejsce z siecią odnóg wielkiej rzeki Spreewy, która tworzy liczne kanały.  Zaplanowaliśmy na urlop kwotę 2000 zł.  Rachunki zbieramy i będziemy je liczyć. Będziemy mieszkać u niemieckich znajomych, którzy zatrzymują się u nas każdego roku bezpłatnie - zaczęli przyjeżdżać do nas jeszcze w latach osiemdziesiątych. Zawsze wtedy wspólnie gotujemy i tworzymy posiłki z tego co każde z nas wyhodowało, więc są to wyjazdy niskobudżetowe. Dotarliśmy pięknie na miejsce.  Wcześniej przygotowaliśmy się do tego, aby koszty były niskie Przygotowaliśmy znajomym trochę naszych produktów. Są to głównie sałatki i sery oraz nasze jajka. Dla siebie ma...

Ruszam w kierunku mediów społecznościowych

 To dla mnie mega trudna decyzja. Unikam mediów społecznościowych jak ognia. Moja decyzja jest podparta prywatnymi sugestiami osób, które odwiedzają mojego bloga.  Kanał na Instagramie będzie miał nieco inny charakter. Proszę o wyrozumiałość. Dopiero zaczynam. No i przede wszystkim wsparcie w postaci polubień, komentarzy, ale też sugestii, propozycji i czego Wam do głowy przyjdzie.  Nazywam się pl_colorful_eggs Zapraszam do obserwacji.

Spreewald. Ostatni dzień w Niemczech

 Spreewald, to miejsce, które po raz pierwszy odwiedziłam 20 lat temu. Zaraz po maturze. Miejsce nazywane niemiecką Wenecją. Sprewa to rzeka, która w tym miejscu tworzy sieć rozgałęzień, dających połączenia lokalne, niczym ulice. Poruszanie się odbywa się na łodziach i ścieżkach rowerowych. Na swojej trasie spotkaliśmy tylko kilka kajaków. Za wynajęcie zapłaciliśmy 50 euro dla naszej rodziny. Spreewald w zimie zamienia się w tor lodowy, na którym ludzie jeżdżą na łyżwach. Ale Spreewald, to przede wszystkim najlepsze ogórki i dynie w Niemczech.  Można nawet spotkać bombki choinkowe w kształcie ogórka  Gurken sind überall. Do tego stopnia, że zjadłam także loda o smaku świeżych ogórków. Co ciekawe. Wygląda na to, że cały handel lodami w Niemczech odbywa się poza podatkiem. To ostatni dzień naszego pobytu i nie otrzymaliśmy ani jednego paragonu za lody. Nawet w McDonald's w Berlinie. Ostateczne rozliczenie wyjazdu znajdzie się ostatniego sierpnia w poście  Wyjazdu na ur...