czwartek, 19 października 2023

Minus 3 stopnie. Robię testy na wytrzymałość pomidorów w szklarni

 Temperatura spadła już wieczorem do minus 1 stopnia. Rano było minus 3 stopnie.



Szklarnia zamarzła z zewnątrz. Wewnątrz miałam sporo włókniny, ale mimo wszystko obawiałam się, że pomidory przemarzną. Aby uratować sytuację, wstawiłam do szklarni między krzaczki pomidorów wkłady że zniczy, które niedopalone zabieram z cmentarza. A już mam znajomych, którzy takie niedopalone mi dają. Jaki mam efekt?

Na ściankach w tle widać oszronienie 


Udało się. Pomidory dały radę 💪.  
Dzięki wysiłkowi, będę mogła czekać na kolejne porcje pomidorów. W szklarni mam przypuszczalnie około 70 kg pomidorów na krzakach. 
Najbardziej jestem zadowolona z pomidorów bawole serce i malinowych. Mają duże rozmiary, sporo owoców i są smaczne. 
Mój rekordzista ważył w tym roku 610 gram, co jak na warunki górskie i wysiew do ziemi jest super wynikiem. 
Dlaczego mam tu zielonego pomidora?
Zawsze gdy zdarzy się rok późnego kiełkowania i co za tym idzie, dojrzewania, to, gdy tylko pomidor zaczyna mieć pierwsze lekkie plamki czerwieni, zrywam go i kładę na słońcu. W ciągu 3, 4 dni dojrzewa, a sam krzaczek zostaje odciążony dokarmianiem tej sztuki, co przyspiesza dojrzewanie pozostałych.

Pogoda w najbliższym czasie ma być korzystna, więc walka 3 noce z ogrzaniem szklarni miała sens



Reszta swobodnie podejmie walkę o dojrzewanie, a przed samą zimą zbiorę pozostałe i będą w chłodnym pomieszczeniu długo. Myślę, że w tym roku mam szanse wyżywić się swoimi pomidorami do ferii zimowych.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz