Nigdy nie miałam zbyt dużej obsesji na punkcie ślimaków, przecież to urocze stworzenie, dla którego nawet napisano dziecięcy wierszyk z serem na pierogi. Mile stworzonka, nawet śliczne, ale w tym roku mam ich po dziurki w nosie. Moja złość osiągnęła zenit w momencie, gdy zobaczyłam swoją sadzonkę bazylii...
Zwykle wyjadaniem ślimaków zajmowały się kaczki. Te niebawem ruszą mi z pomocą, bo podrosły wystarczająco, ale póki co, sięgnęłam po cynamon.
Obsypałam odpowiednie miejsca cynamonem. Efekt?
Komentarze