W ubiegłym roku pogoda nas nie rozpieszczała. Zmarnowały się choćby już piękne sadzonki arbuza. Poniżej przedstawiam mała część tego co udało się wyhodować. Pomidory, tych miałam bardzo dużo. W różnych kolorach. Okazy zielone schowane do pudełek dojrzewały aż do Sylwestra Ogórki. Tych był wysyp. Taki, że zapasów kiszonych będę miała jeszcze przynajmniej na rok. Czosnek wystarczył do lutego. Kalafiory i brokuły oraz bób. Te zjadaliśmy na bieżąco Buraki. Tych miałam sporo. Zostawiłam kilka w ziemi i wykonałam je w Wigilię. Burak zdecydowanie lubi suchą ziemię. Woli być podlewany, niż stać w terenie wilgotnym. Pory. Tych udało się sporo zamrozić. W ogrodzie kilka zostało na kolejny rok. Świetne na zupę porową i do rosołu. Na nasze zużycie mamy cały czas ciągłość. Nie kupuję. Ziemniaki . Sądziliśmy różne gatunki. Kopaliśmy na bieżąco. Jesienią resztę. Mieliśmy ponad 120 kg. Dzisiaj ugotowałam ostatnie. Na zdjęciu także marchew. Ta była także kopana na bieżąco. Taka ś...
Dlaczego eko? Przyglądam się różnym osobom. Większość z nich ma spore problemy finansowe, kredyty, ciągły stres. To bolesne od samego patrzenia. Jeszcze ciężej żyć w takiej sytuacji. Życie daje nam wiele możliwości, ale sami powinniśmy wybierać dojrzale i mądrze. Oczywiście, każdy z nas popełnia błędy. Ważne, by się na nich uczyć. Blog jest streszczeniem mojego dorosłego życia w stylu eko - ekologicznie w bliskości z tym, co dała natura i ekonomicznie. Eko w moim życiu oznacza także szczęśliwie!