Analizując moją rodzinę, zarówno tą, z której się wywodzę jak i tą, którą założyłam, mogę powiedzieć, że rosół wziął ślub z niedzielą. Niemal zawsze w niedzielę jedliśmy i jemy rosół. W domu rodzinnym był to głównie rosół wołowy, czasem drobiowo wołowy lub barani. W moim domu dominuje rosół z kury, gęsi i kaczki, czasem barani. Do rosołu robię makaron lub lane kluski, a domu rodzinnym jedliśmy go z ziemniakami. I najważniejsze, i myślę, że zdrowe, wraz z rosołem jedliśmy mięso, z którego był gotowany. Wołowina i baranina była wkładana już do pustej miski i jedzona z chlebem i musztardą. Dzisiaj postanowiłam przypomnieć o tym, że mięso gotowane jest najzdrowsze i bardzo smaczne! Dzisiaj każdy z nas dostał taką porcję. Dzieciom musiałam podzielić jedną nogę na pół. Nadwyżka mięsa została obrana i pokrojona. Będzie gotowy obiad na jutro. Dla dzieci rosół z mięsem, dla nas rosół a na drugie kluski leniwe (dzieci ich nie lubią, a my uwielbiamy). Oczywiście. Nie posiadam kur...
Dlaczego eko? Przyglądam się różnym osobom. Większość z nich ma spore problemy finansowe, kredyty, ciągły stres. To bolesne od samego patrzenia. Jeszcze ciężej żyć w takiej sytuacji. Życie daje nam wiele możliwości, ale sami powinniśmy wybierać dojrzale i mądrze. Oczywiście, każdy z nas popełnia błędy. Ważne, by się na nich uczyć. Blog jest streszczeniem mojego dorosłego życia w stylu eko - ekologicznie w bliskości z tym, co dała natura i ekonomicznie. Eko w moim życiu oznacza także szczęśliwie!