sobota, 7 października 2023

Pomidory i ogórki z ogrodu.

 W ubiegłym roku, końcem lata po raz pierwszy w mojej karierze, moje pomidory zostały zaatakowane przez zarazę ziemniaczaną. Walczyłam naturalnymi sposobami, tak by zebrać wszystko co rosło i udało się. 

Każdego roku bez paniki wysiewamy pomidory do szklarni 20 marca. Przedłużającą się zimą, sprawiła, że 1 czerwca wykiełkowały mi tylko dwie sadzonki. Pogodziłam się z tym że pomidorów będę mieć mało i zdecydowałam na wysianie ogórków. No i tak się stało, że miesiąc później w mojej szklarni miałam i krzaczory pomidorów i pędy ogórków. Chociaż podobno się nie lubią. Ciekawym jest to, że pomidory wyrosły w szalonym tempie i na dzień dzisiejszy, czyli 7 października nie ma w szklarni zarazy ziemniaczanej. 

Krzaki uginają się pod ciężarem pomidorów, dlatego, kiedy tylko na warzywach pojawia się najmniejszy rumieniec, zrywam je i układam w słońcu, by szybciej dojrzały (zimą już blisko), by odciążyć krzaki z ciężaru i by przyspieszyć dojrzewanie pozostałych sztuk. 

I tak 3 dni od zerwania, mamy pomidory nadające się do zjedzenia. Codziennie donoszę kilka kolejnych kilogramów. Z ciekawości zważyłam dzisiaj największy okaz, miał 609g.







Myślę, że w szklarni jest około 50 kg pomidorów. Z pewnością zapas wystarczy mi do końca tego roku. Ze znacznej części zrobię zupy do słoików. 
A ile udało mi się zaoszczędzić? Jeśli musiałabym kupić taką ilość pomidorów ekologicznych, to uśredniając cenę pomidorów ekologicznych na 15, zaoszczędziłam 750 zł.
Oczywiście dla porównania obecne ceny pomidorów ekologicznych.




Z ogórkami podobnie
Zrobiłam do słoików około 30kg. Myślę że około 10 kg zjedliśmy na bieżąco
Tu jeszcze zerwany świeży czosnek do kiszenia wykopany korzeń. To kolejne oszczędności. Obecnie cena czosnku to:
Tu swojskie ogórki i swój koper.






Cena ogórka to?

Licząc oszczędności samego ogórka, to 40 kg(myślę, że więcej) razy 6 zł, daje 240 zł. Czyli na pomidorach i ogórkach osiągnęłam 1000 złotych w kieszeni.

Jeszcze niedawno, w szczycie sezonu liczyłam oszczędności na czosnku, który kosztował po 2 zł za miesiąc sztukę. Dzisiaj jest to 4,5 zł. Nie licząc główek zostawionych do wysadzenia, obedna cena czosnku to dla mnie oszczędność 150 szt razy 4,5 zł, czyli 675 zł. 
Na razie nie liczymy cukini, czy patisonów, nie liczyliśmy też marchwi, ziemniaków, boby i buraków, to tylko takie małe odzwierciedlenie, że warto poświęcić się ogrodowi 









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz