Lubimy łączyć przyjemne z pożytecznym. Idąc na spacer zawsze mamy plecak i worki. Raz nazbieramy jabłek dziko rosnących, raz owoców dzikiej róży, czasem puszek po piwie, albo grzybów. A w lesie rodziców zbieramy dodatkowo szyszki, czy chrust.
Dzisiaj szliśmy z nastawieniem na owoce dzikiej róży, a ostatecznie nazbieraliśmy grzybów z przewagą rydzy i kurek.
Część grzybów poszła do suszenia. Rydzy I kurek było łącznie 860 gram. Są już oczyszczone i będę je dusić na piecu. Całe główki zjemy duszone na maśle. Z resztą zrobię to samo, jednak rozdzielę na porcje i zamrożę. Rydze i kurki mrożone na surowo tracą cały smak i nie nadają się do użycia po rozmrożeniu, dlatego muszą zostać poddane obróbce termicznej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz