Ziemia daje, ja zbieram. Wybrałam się z kuzynką, jak co roku do jej lasu, położonego przy samej granicy z Tatrzańskim Parkiem Narodowym. Zawsze tam trochę posprzątamy, sprawdzimy, czy nie dzieje się coś złego, czy drzewa nie chorują, czy ktoś nie kradnie drewna. Co prawda, ona chodzi tam często, ale razem mamy taki coroczny wspólny rytuał, który szczerze lubię, bo praktykujemy go od dzieciństwa i wtedy wspominamy mnóstwo różnych rzeczy, włącznie z tym, gdzie znalazlyśmy największe grzyby. Co prawda, wrzosy już przekwitły, ale tam były. Chyba na mnie czekały. Najpierw zalałam je wrzątkiem i zostawiłam na dobę. Następnie odcedziłam, dodałam cukru 80 % wagi cieczy i gotowałam 20 minut. Powstały 4 słoiczki. O właściwościach leczniczych wrzosu można poczytać w internecie. Jednak najbardziej mi znane i praktykowane, to działanie dezynfekujące drogi moczowe, jak i oddechowe. Mi pomaga. Leków nie kupuję. Jednak nie jestem lekarzem i zawsze trzeba w zakresie leczeni...
Dlaczego eko? Przyglądam się różnym osobom. Większość z nich ma spore problemy finansowe, kredyty, ciągły stres. To bolesne od samego patrzenia. Jeszcze ciężej żyć w takiej sytuacji. Życie daje nam wiele możliwości, ale sami powinniśmy wybierać dojrzale i mądrze. Oczywiście, każdy z nas popełnia błędy. Ważne, by się na nich uczyć. Blog jest streszczeniem mojego dorosłego życia w stylu eko - ekologicznie w bliskości z tym, co dała natura i ekonomicznie. Eko w moim życiu oznacza także szczęśliwie!