Właśnie poznałam osobę, która została w trudnej sytuacji życiowej. Zostało jej 100 zł do 5 grudnia. Możnaby dyskutować o odpowiedzialności za swoje życie, ale nie o to chodzi. W takiej sytuacji moje myśli zbierają się w tym, że można wiele wykorzystać, tworząc oszczędności, wydając mniejsze pieniądze na żywność, którą sama produkuję. Koślawe, niekształtne warzywa, które zebrałam i podzieliłam na porcje "marchewka, pietruszka, seler" i takie porcje mrożę. Dostałam też torbę drobnych warzyw, które Lodzia nie miała już sił obierać, więc mam około 40 takich porcji. W ogrodzie na zimę zostawiłam kilka porów, kilkanaście mam zamrożonych. Najmniejsze sztuki zostały w ziemi - rośliny korzeniowe świetnie się do tego nadają. Powyżej resztki z kalafiora, które zostały po blanszowaniu, czyli liście i kłęby. Po co? Ugotowane na piecu kuchennym będą podane kurom. Kaczka, to obiad na trzy dni. Najpierw zjadamy połówkę, następnego dnia drugą. A trzeciego obieram wszystko, co znajduje ...
Dlaczego eko? Przyglądam się różnym osobom. Większość z nich ma spore problemy finansowe, kredyty, ciągły stres. To bolesne od samego patrzenia. Jeszcze ciężej żyć w takiej sytuacji. Życie daje nam wiele możliwości, ale sami powinniśmy wybierać dojrzale i mądrze. Oczywiście, każdy z nas popełnia błędy. Ważne, by się na nich uczyć. Blog jest streszczeniem mojego dorosłego życia w stylu eko - ekologicznie w bliskości z tym, co dała natura i ekonomicznie. Eko w moim życiu oznacza także szczęśliwie!