Przejdź do głównej zawartości

Zero waste żywieniowe

 Właśnie poznałam osobę, która została w trudnej sytuacji życiowej. Zostało jej 100 zł do 5 grudnia. Możnaby dyskutować o odpowiedzialności za swoje życie, ale nie o to chodzi.

W takiej sytuacji moje myśli zbierają się w tym, że można wiele wykorzystać, tworząc oszczędności, wydając mniejsze pieniądze na żywność, którą sama produkuję.  

Koślawe, niekształtne warzywa, które zebrałam i podzieliłam na porcje "marchewka, pietruszka, seler" i takie porcje mrożę. Dostałam też torbę drobnych warzyw, które Lodzia nie miała już sił obierać, więc mam około 40 takich porcji. W ogrodzie na zimę zostawiłam kilka porów, kilkanaście mam zamrożonych. Najmniejsze sztuki zostały w ziemi - rośliny korzeniowe świetnie się do tego nadają.

Powyżej resztki z kalafiora, które zostały po blanszowaniu, czyli liście i kłęby. Po co? Ugotowane na piecu kuchennym będą podane kurom.

Kaczka, to obiad na trzy dni. Najpierw zjadamy połówkę, następnego dnia drugą. A trzeciego obieram wszystko, co znajduje się na kadłubie, dodaję jabłko upieczone w kaczce i robię farsz do pierogów lub krokietów. Tłuszcz wytopiony mrożę.


Pierogi to częsta potrawa w moim domu. Pod różnymi postaciami (kiedyś chyba muszę wszystkie pierogi wziąć do kupy i zrobić wpis o nich) 

Z resztki ciasta na pierogi można zrobić makaron.
Kiedy zabijamy kury, wątróbki smażę na bieżąco dla męża i jednej córki. Sama ich nie lubię. Jednak, jeśli nikt nie ma na nie ochoty, mrożę partiami i kiedy nazbiera się więcej, robimy pasztet. 



Zawsze z rosołu zostawiam trochę mięsa i warzyw i robię drobiową galaretkę. 

To kilka przykładów na jak najlepsze wykorzystanie jedzenia.

Świeże warzywa są przeznaczone na sałatkę jarzynową. 





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Urlop dla całej rodziny za 2000

 Post w trakcie tworzenia i będzie uzupełniany aż do powrotu do domu. Kolejny rodzinny wyjazd. Tym razem do zwiedzenia urocze i znane mi już zakamarki Niemiec - Berlin i okolice, szczególnie interesuje nas woda. Przecież mieszkamy w górach. Następnie Spreewald. To będzie już trzeci raz w tej okolicy. Niemiecka Wenecja jest cudna. To piękne miejsce z siecią odnóg wielkiej rzeki Spreewy, która tworzy liczne kanały.  Zaplanowaliśmy na urlop kwotę 2000 zł.  Rachunki zbieramy i będziemy je liczyć. Będziemy mieszkać u niemieckich znajomych, którzy zatrzymują się u nas każdego roku bezpłatnie - zaczęli przyjeżdżać do nas jeszcze w latach osiemdziesiątych. Zawsze wtedy wspólnie gotujemy i tworzymy posiłki z tego co każde z nas wyhodowało, więc są to wyjazdy niskobudżetowe. Dotarliśmy pięknie na miejsce.  Wcześniej przygotowaliśmy się do tego, aby koszty były niskie Przygotowaliśmy znajomym trochę naszych produktów. Są to głównie sałatki i sery oraz nasze jajka. Dla siebie ma...

Ruszam w kierunku mediów społecznościowych

 To dla mnie mega trudna decyzja. Unikam mediów społecznościowych jak ognia. Moja decyzja jest podparta prywatnymi sugestiami osób, które odwiedzają mojego bloga.  Kanał na Instagramie będzie miał nieco inny charakter. Proszę o wyrozumiałość. Dopiero zaczynam. No i przede wszystkim wsparcie w postaci polubień, komentarzy, ale też sugestii, propozycji i czego Wam do głowy przyjdzie.  Nazywam się pl_colorful_eggs Zapraszam do obserwacji.

Spreewald. Ostatni dzień w Niemczech

 Spreewald, to miejsce, które po raz pierwszy odwiedziłam 20 lat temu. Zaraz po maturze. Miejsce nazywane niemiecką Wenecją. Sprewa to rzeka, która w tym miejscu tworzy sieć rozgałęzień, dających połączenia lokalne, niczym ulice. Poruszanie się odbywa się na łodziach i ścieżkach rowerowych. Na swojej trasie spotkaliśmy tylko kilka kajaków. Za wynajęcie zapłaciliśmy 50 euro dla naszej rodziny. Spreewald w zimie zamienia się w tor lodowy, na którym ludzie jeżdżą na łyżwach. Ale Spreewald, to przede wszystkim najlepsze ogórki i dynie w Niemczech.  Można nawet spotkać bombki choinkowe w kształcie ogórka  Gurken sind überall. Do tego stopnia, że zjadłam także loda o smaku świeżych ogórków. Co ciekawe. Wygląda na to, że cały handel lodami w Niemczech odbywa się poza podatkiem. To ostatni dzień naszego pobytu i nie otrzymaliśmy ani jednego paragonu za lody. Nawet w McDonald's w Berlinie. Ostateczne rozliczenie wyjazdu znajdzie się ostatniego sierpnia w poście  Wyjazdu na ur...