Pomiędzy opadami deszczu udało się wykopać ziemniaki. W tym roku pojawiły się super duże sztuki. Ponadto mieliśmy trochę ziemniaków kolorowych. Z jednego czarnego ziemniaka, gdzieś zagubionego z ubiegłego roku, otrzymaliśmy 10 sztuk. Zawsze to miłe urozmaicenie obiadu.
Od znajomej otrzymałam 4 sadzeniaki ziemniaka czerwonego norweskiego. I te pomnożyły się o kilkadziesiąt sztuk.
A pozostałe ziemniaki zostały wysadzone z obierek - odpadów, które i tak poszłyby do wyrzucenia.
Łącznie ze wszystkich naszych małych poletek nazbierało się ponad 150 kg ziemniaków.
Rekordzista ważył niemal 600 g.
Komentarze