sobota, 11 sierpnia 2018

Owoce natury - truskawki

Truskawki. Te kochamy niemal wszyscy. Są łatwe w hodowli, więc polecam przeznaczenie kawałka ogrodu na wysadzenie sadzonek. Sama oddam sadzonki gratis - mnożą się na potęgę i trzeba je obcinać, aby główna "matka" owocowała. Tegoroczna dobra pogoda w moim regionie sprawiła że owoców wszelkich maści jest mnóstwo. Tak też było z truskawkami. Pojedyncze owoce pojawiają się do dzisiaj, ku radości dzieci. Praca żmudna ale udało się zrobić 45 słoiczków dżemu, który uwielbiają moi bliscy. Do zagęszczenia używam agar, aby było naturalnie. Dzięki temu mogę także użyć tylko 1/3 kg cukru na 1 kg owoców, a także krótko gotować sam dżem - oszczędność co co czasu energii i zachowania najlepszego smaku! Kilka słoiczków robię z większą ilością agaru aby wyszła marmolada - świetna do nadziewania rogalików i dzięki temu nie wypływa w czasie pieczenia. Część owoców idzie do mrożenia a potem do koktajli i lodów a także musli

Rozmiarowo w tym roku były spore.


Praca nad zbiorami trwała do późnej nocy

Dżem 👌


Częściowe zapasy dżemu na zimę

Obecne codzienne sierpniowe zbiory na ząb czy do śniadaniowego musli.

Chwalcie łąki umajone - mniszek lekarski

Z podziwem patrzę na młode matki, które zimą szaleją w zakresie kupowania specjalnych witaminowych soków dla swoich pociech. Natura dała wszystko czego potrzeba, tylko trzeba to zebrać. Nie jestem zwolenniczką cukru, jednak jest on potrzebny, aby przetwory się nie psuły.
Czasem praca przy owocach mnie wykańcza, ale warto!
Ten sezon zaczęłam od zakupu cukru - a ponieważ pojawiła się reklama o tym, że kosztuje 1,19 zł/kg, kupiliśmy roczny zapas 😁
Początek sezonu to zbiór płatków mniszka lekarskiego. Kiedyś czytałam o rodzinie, która z powodu trudnej sytuacji majątkowej podjęła się produkcja miodku (sztucznego) z mniszka i stało się to dobrym źródłem dochodu! 😊. Sama zaczęłam taką produkcję na własne potrzeby i jako prezenty dla bliskich mi osób. Uwaga - swoich produktów nie sprzedaję 😃. W tym roku przy pracy w zbiorach płatków mniszka pomogły mi dzieci. Przepisów w internecie znajdziecie mnóstwo. Z mniszka robię także ok 8 litrów wina. A samego miodku, jak i innych przetworów, tyle ile rok ma tygodni.
Proces rozdzielenia płatków mniszka

Konfitura z mniszka

"Miodek" mniszkowy



czwartek, 9 sierpnia 2018

Kura znosząca (złote) jajka

Wspólnie z mężem, na wzór naszych przodków, zdecydowaliśmy aby hodować kury. Posiadamy ich spore stadko. Niektóre np. arakuany, znoszą jaja pozbawione cholesterolu. Ktoś, kto zjada jajka własnego chowu, wręcz brzydzi się jajkami sklepowymi - w tym moja rodzina. Jajko. Ciężko przeżyć dzień bez niego. My dorośli domownicy uwielbiamy jajecznicę, natomiast dzieci kochają naleśniki i wszelkiego rodzaju placki. Z jajek robię m. in. ciasta, lody 😍, czy makarony i nie muszę się martwić doniesieniami z prasy, o skandalicznej jakości jaj do tego procesu 🤢.
Kura to nie tylko jaja, to także mięso, którego smak pobija to sklepowe. Nie wspomnę już o zaletach finansowych!
Zielone jajko pochodzi od kury arakuany.

 Lody w kolejnej odsłonie





Proces tworzenia makaronu. Całość trwa jakieś 15 minut. 
Porcja z jednego jajka wystarcza na garnek zupy dla rodziny.

środa, 8 sierpnia 2018

Mleko - zwyczajnie brzmi, daje tak wiele

Mleko, najlepiej swojskie 😊. W naszych (moim i mojego męża) domach rodzinnych zawsze była krowa (obydwoje mieszkamy w mieście 😊). Oczywiście nie każdy może ją hodować, jednak warto choćby kupować swojskie mleko u jakiegoś (czystego) rolnika. W przeciwieństwie do mleka ze sklepu, to swojskie daje z siebie wiele.
5 litrów mleka dzielę na trzy części.
2 lub 3 litry trafiają do butelek do lodówki na bieżące zużycie. Po nocy można zebrać śmietankę. Z niej robię lody lub masło (w ostatnim czasie wyjątkowo drogie), a także stosuję jako dodatek do zup i sosów. Podczas produkcji masła wytwarza się także maślanka. Ta może stanowić bazę do koktajlu lub wspaniały dodatek do zup - barszczu białego i czerwonego, a także żurku.
0,5 litra przeznaczam na zrobienie jogurtu L+ -przepis do znalezienia w internecie - gorąco polecam. Wcale nie trzeba kupować jogurtownicy.
A reszta mleka zostaje i czeka od 1 doby do 3 dób (w zależności od temperatury w pokoju) na skwaszenie. To zjadamy na bieżąco (z ziemniakami w swojskimi jajkami lub w postaci koktajlu z owocami sezonowymi) lub ogrzewamy by powstał ser. W tym procesie powstaje także serwatka. Ta jest naturalnym zakwasem do żurku, a gdy go nie robię, jest dawana naszym kurom.

Tak więc zwykłe mleko ze sklepu jest tylko mlekiem i znacznie różni się od swojskiego, z którego otrzymamy jeszcze: śmietanę, masło, maślankę, kwaśne mleko, ser, serwatkę i jogurt.

To proces ociekania sera białego i zbierająca się pod nim serwatka.

To wyrobione masło i zebrana do słoika maślanka.

A to domowej roboty lody, bez sztucznych dodatków. Są świetne. Na ten temat poświęcę osobny wpis.