Kury wręcz zarzucają nas jajkami. Mamy rekordowo ciepły luty. Wczoraj zrobiłam masło (jak co tydzień). Postanowiłam też zarobić ciasto drożdżowe. Pozostawiłam je na całą nać w temperaturze około 18 stopni. Oczywiście nakryte folią, aby nie było suche. Rano zrobiłam kulki, którym pozwoliłam wyrosnąć, a następnie wałkowałam placki i zawaijałam rogaliki. Jako nadzienie do rogali trafiły powidła śliwkowe. Wyszły mi 24 sztuki. Piekłam na trzech blachach, aby się nie sklejały.
Śliczne miękkie rogaliki zostały zjedzone w ilości 14 sztuk, w ciągu całego dnia🤦.
Natomiast pozostałe 10 pakowałam po 2 sztuki do woreczków i wkładałam do zamrażarki. To słodkość zamiast batoników do szkoły. Rano wyjęte z zamrażarki, w szkole będą już gotowe do spożycia.
A samo pieczenie było darmowe. Pogoda była super, a panele fotowoltaiczne pięknie produkowały energię.
Komentarze