Przejdź do głównej zawartości

Kiedyś się naprawiało, a nie wyrzucało

 Konsumpcjonizm sprawił, że ludzie przestali naprawiać. Biegną w nowe produkty. A jak to jest, że lodówka, która stoi u mojego dziadka od ponad 40 lat, wciąż chodzi. Ba, nawet nie jest naprawiana. Produkujemy coraz gorsze produkty, a obecnie takie, których naprawić się nie da. Co zatem dzieje się z tymi które się zepsują? W dorosłym życiu mam już druga lodówkę i przypuszczam, że niedługo będę mieć trzecią. Tak samo z kuchenkami gazowymi.

Może coś się zmieni i znów będziemy mogli kupić produkty trwałe. 

Są rzeczy, o które możemy zadbać. Możemy coś naostrzyć, oddać do naprawy do ślusarza, czy naprawy sprzętu RTV - naprawa mojego ulubionego żelazka kosztowała 40 zł. Dzisiaj już nie ma żelazek z kablami o długości 3 m. Często siedzę przy maszynie do szycia czy kleję buty, kiedy zaczynają gdzieś się rozchodzić. 

Puścił uchwyt z plecaka i za tym rozpruła się jego część 

Chwila pracy i naprawione. Nowy plecak kosztowałby przynajmniej 70 zł



Gumka- wykończenie rękawa oraz kieszeń wymagały naprawy 


Kwadrans i zrobione. Nowa kurtka to zapewne że 150 zł. 


Stara piła, ma sprawny silnik. Wymagała trochę poprawek - zaostrzenia tarczy i poprawienia stabilności blatu. Nowa kosztuje kilkaset złotych, a jej potencjał jest nieznany. Ta przetrwała kilkadziesiąt lat i wciąż działa.


Walcząc z konsumpcjonizmem, zrobiłam kolejne porządki w szafach i przygotowałam ubrania, buty i zabawki, które poszły do mojej koleżanki. Z przedstawionych na zdjęciu rzeczy korzystało już 5 dziewczynek i te najlepsze idą do kolejnej. Kiedyś takie podejście było naturalne. Dzisiaj chcemy sprostać modzie i samodzielności, niszcząc przy tym planetę i swój budżet.

Koleżanka, do której poszły rzeczy, dała mi trzy siatki porów, które uhodowała. Z części od razu zrobiłam zupę krem. Dostałam jeszcze pyszną swojską kiełbasę, z której zrobiłam pięciolitrowy garnek bigosu. 








Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Urlop dla całej rodziny za 2000

 Post w trakcie tworzenia i będzie uzupełniany aż do powrotu do domu. Kolejny rodzinny wyjazd. Tym razem do zwiedzenia urocze i znane mi już zakamarki Niemiec - Berlin i okolice, szczególnie interesuje nas woda. Przecież mieszkamy w górach. Następnie Spreewald. To będzie już trzeci raz w tej okolicy. Niemiecka Wenecja jest cudna. To piękne miejsce z siecią odnóg wielkiej rzeki Spreewy, która tworzy liczne kanały.  Zaplanowaliśmy na urlop kwotę 2000 zł.  Rachunki zbieramy i będziemy je liczyć. Będziemy mieszkać u niemieckich znajomych, którzy zatrzymują się u nas każdego roku bezpłatnie - zaczęli przyjeżdżać do nas jeszcze w latach osiemdziesiątych. Zawsze wtedy wspólnie gotujemy i tworzymy posiłki z tego co każde z nas wyhodowało, więc są to wyjazdy niskobudżetowe. Dotarliśmy pięknie na miejsce.  Wcześniej przygotowaliśmy się do tego, aby koszty były niskie Przygotowaliśmy znajomym trochę naszych produktów. Są to głównie sałatki i sery oraz nasze jajka. Dla siebie ma...

Piękne błyszczące liście kwiatów

 Moja chrzestna zawsze miała wybitnie zadbane rośliny. Wydawały się być, jak z katalogu.  Zdradziła mi jak dbać prostym domowym sposobem o nabłyszczenie roślin.   Poniżej fikus przed nabłyszczeniem. A poniżej już po szybkim zabiegu. A poniżej w trakcie zabiegu. Cześć liści jeszcze nie "zrobiona" Różnica jest olbrzymia.  A do zabiegu potrzeba starego, najlepiej zgniłego i śmierdzącego..... Banana. Serio. Kilka cm owocu zawijamy w gazik i smarujemy nim rośliny. Powodzenia. 

Spreewald. Ostatni dzień w Niemczech

 Spreewald, to miejsce, które po raz pierwszy odwiedziłam 20 lat temu. Zaraz po maturze. Miejsce nazywane niemiecką Wenecją. Sprewa to rzeka, która w tym miejscu tworzy sieć rozgałęzień, dających połączenia lokalne, niczym ulice. Poruszanie się odbywa się na łodziach i ścieżkach rowerowych. Na swojej trasie spotkaliśmy tylko kilka kajaków. Za wynajęcie zapłaciliśmy 50 euro dla naszej rodziny. Spreewald w zimie zamienia się w tor lodowy, na którym ludzie jeżdżą na łyżwach. Ale Spreewald, to przede wszystkim najlepsze ogórki i dynie w Niemczech.  Można nawet spotkać bombki choinkowe w kształcie ogórka  Gurken sind überall. Do tego stopnia, że zjadłam także loda o smaku świeżych ogórków. Co ciekawe. Wygląda na to, że cały handel lodami w Niemczech odbywa się poza podatkiem. To ostatni dzień naszego pobytu i nie otrzymaliśmy ani jednego paragonu za lody. Nawet w McDonald's w Berlinie. Ostateczne rozliczenie wyjazdu znajdzie się ostatniego sierpnia w poście  Wyjazdu na ur...