Przejdź do głównej zawartości

Posty

W piecu napalimy.

 Dzisiaj nadszedł dzień, w którym uruchomiliśmy ogrzewanie. Oczywiście ogrzewanie naszymi rękoma.  Nie po to zbieraliśmy wszystkie gałązki z całego roku (ba nawet choinki świąteczne naszych najemców) i je suszyliśmy, by nie oszczędzać, kiedy jeszcze można. W ruch poszły wiadra i woda deszczowa wlana do garnków 5 i 10 litrowych.  W garnkach grzałam wodę i nosiłam do beczki w szklarni. Na zewnątrz przez większą część nocy ma być 1 stopień. Patrząc jednak na niebo, myślę, że zrobi się biało. A w mojej szklarni rośnie figa, mały arbuz, pomidory, ogórki i papryka, dlatego 70 litrów gorącej wody w beczce, powinno załatwić sprawę. Zobaczymy.  Kiedy już udało się napełnić beczkę, garnki znowu się napełniły. Zawsze takie garnki wstawiam do pokoju dzieci. To takie gorące grzejniki. Oczywiście trochę pracy i noszenia przy tym jest, ale bezrachunkowe....  Temperatura startowa pokoi. Zdjęcie z godziny 17.40 Temperatura, którą się udało osiągnąć 5 godzin póżniej  My jest...

Czosnek w nowym wydaniu

Każdego roku sadzimy czosnek. To niedużo pracy. Może i niedużo oszczędności. Ale wiem, że czosnek tez jest wspomagany środkami ochrony roślin, bo może być niszczony przez wiele szkodników (w co trudno uwierzyć), Np. wołek czosnkowy, śmietka cebulanka, może dochodzić do fuzaryjnej zgnilizny czosnku, czy nicień czosnkowy, czy biała zgnilizna czosnku. Myślę, że chorób można doszukać się więcej. Wiem jedno. Ja swojego czosnku nie pryskam.  W ubiegłym roku również opisywałam czosnek POD TYM WPISEM , wyliczając wtedy ile zaoszczędziłam i jak zużywałam roślinę.  W tym roku, prócz starych praktyk, zdecydowałam się na zrobienie czosnku granulowanego bez dodatków. Polecam, bo wyszedł wybitnie aromatyczny. Najpierw starłam ząbki czosnku i rozłożyłam na desce do krojenia, aby mógł wyschnąć. Kiedy czosnek podsychał, starałam się stopniowo go obracać, rozrywać, a gdy wysechł, utarłam go w moździerzu. Fajnie mieć taki czosnkowy pył. Świetnie się spisuje, gdy chcę doprawić grzanki do zupy, cz...

Marynuj mięso.

 Zdarza mi się czasem zjeść u kogoś i wiele osób przyprawia mięso w małej ilości tuż przed smażeniem. I wtedy czuć, że czegoś brakuje. Mój wujek nawet mówi, że czuje smak pierza.  Jak marynujemy mięso? Dowolnie.  Podstawą baraniny i drobiu jest czosnek. Reszta to fantazja. Zacznę od tego, że to coś żółtego w misce to nie jest żółtko jajka, tylko smalec z kury, o którym pisałam  Wczoraj Mieszanka ziół i przypraw, jaką zastosowałam to curry, szczypta cynamonu, przyprawa indyjska od koleżanki, ale równie dobrze może być mieszanka np do kurczaka pieczonego, lub coś w tym stylu.  Miskę wkładam do kąpieli wodnej żeby smalec się roztopił i mieszam wszystko. Dodaje sól i nacieram pokrojone kawałki kurczaka.  Takie mięso przygotowujemy przynajmniej 2 godziny przed smażeniem. Najlepiej gdy takie mięso zostawimy w lodówce dzień, a nawet dwa wcześniej. Jeśli mrozimy mięso, też najlepiej zamrozić mięso marynowane. Kiedy będzie się rozmrażać, od razu łapie aromat przypra...

Oszczędzanie, na zmianę pogody

 Brzmi jak świrowanie na wiatr halny, ale nie o to chodzi.  Idzie kiepska pogoda. Nawet jednej nocy ma być zero stopni. Temperatura spadnie.  Wyraźnie się ochłodzi. Dlatego, żeby oszczędzać energię, tak aby zgromadzony zapas wystarczył mi na zimę (a tą już mam z nadprodukcji opłaconą), korzystałam ze słonecznego dnia i wyprałam wszystko co się dało.  Muszę zadbać jeszcze o dogrzanie szklarni. Najpewniej będę grzać wodę deszczowa na piecu i wstawię beczkę na wodę do szklarni. Owoców jest zbyt dużo, by ryzykować podgrzewanie świeczkami. Aby nie uruchamiać ogrzewania z pompy ciepła, przy domu już mamy zgromadzone drewno i będziemy palić w naszym piecu. Jeszcze dzisiaj przed deszczem zrobimy zapas w domu i na ganku.  Wczoraj, korzystając ze słońca i darmowej energii z paneli, upiekłam ciasta na zapas, by później nie robić tego z płatnego prądu. Wczoraj był dzień na wysokich obrotach. Ale cieszę się, bo ostatecznie będzie to miało duży wydźwięk finansowy.  Ciast...

Czy jedna kura może dać kostkę smalcu?

 Owszem może. Nawet więcej. Dobrze i zdrowo karmiony drób daje piękny żółty smalec.  A starsza kura lubi się upaść. Szczególnie jeśli ma dostęp do zdrowego jedzenia. Po zabiciu, ciężko było opróżnić wnętrzności, ze względu na fałdy tłuszczu. Ostatecznie (oczywiście po wyzerowaniu szklanek) na wadze pojawiło się 309g smalcu. Kolor niesamowity. Dodam jeszcze później zdjęcie, kiedy smalec stężeje. A jak wykorzystuje smalec opisywałam TUTAJ   Chociaż kusi mnie by upiec paluszki rumuńskie. ☺️ Wspominałam o nich we wpisie  Ciasta z szabaśnika

Szybkie zbiory przed ochłodzeniem

 Dzisiaj jeszcze szybko zebrałam znaczną ilość owoców i warzyw, tak by ulżyć krzakom i ochronić owoce przed zarazami, które po zmianie pogody mogą się pojawić. Nawet załapaliśmy się na jedną truskawkę No i szybki koktajl z zsiadłego mleka i z zebranych owoców, bo zawsze mile widziana jest jakaś zdrowa przekąska.

Bezpłatne korepetycje. Oczywiście.

 Tak, można mieć bezpłatne korki. Jeśli się myśli i działa wspólnie, wiele można.  Zasady są proste. Zbieramy się w kilka rodzin do kupy i każdy z nas daje co może. Ja mogę dać matematykę i chemię. A moje sąsiadki np. język polski. W ten sposób ogarniamy dzieci hurtowo.  W mojej okolicy korki indywidualne to 120 zł matematyka, 80 zł angielski, 70 zł polski, chemia 80-120 zł. Tak więc działając trochę jak rodzice prowadzący edukację domową, zwyczajnie bierzemy się do życia i oszczędzania. Bez marudzenia, trzeba z siebie trochę wycisnąć.  O korkach piszę przez nadchodzące egzaminy. Ale realnie przeraża mnie fakt, że są dzieci w klasie córki, mające ponad 10 h korepetycji tygodniowo. I osobiście system edukacji jest mi nie po drodze, bo nauka nauką, a późniejsze ogarnięcie życia, wygląda inaczej.