Dzisiaj nadszedł dzień, w którym uruchomiliśmy ogrzewanie. Oczywiście ogrzewanie naszymi rękoma. Nie po to zbieraliśmy wszystkie gałązki z całego roku (ba nawet choinki świąteczne naszych najemców) i je suszyliśmy, by nie oszczędzać, kiedy jeszcze można. W ruch poszły wiadra i woda deszczowa wlana do garnków 5 i 10 litrowych. W garnkach grzałam wodę i nosiłam do beczki w szklarni. Na zewnątrz przez większą część nocy ma być 1 stopień. Patrząc jednak na niebo, myślę, że zrobi się biało. A w mojej szklarni rośnie figa, mały arbuz, pomidory, ogórki i papryka, dlatego 70 litrów gorącej wody w beczce, powinno załatwić sprawę. Zobaczymy. Kiedy już udało się napełnić beczkę, garnki znowu się napełniły. Zawsze takie garnki wstawiam do pokoju dzieci. To takie gorące grzejniki. Oczywiście trochę pracy i noszenia przy tym jest, ale bezrachunkowe.... Temperatura startowa pokoi. Zdjęcie z godziny 17.40 Temperatura, którą się udało osiągnąć 5 godzin póżniej My jest...
Dlaczego eko? Przyglądam się różnym osobom. Większość z nich ma spore problemy finansowe, kredyty, ciągły stres. To bolesne od samego patrzenia. Jeszcze ciężej żyć w takiej sytuacji. Życie daje nam wiele możliwości, ale sami powinniśmy wybierać dojrzale i mądrze. Oczywiście, każdy z nas popełnia błędy. Ważne, by się na nich uczyć. Blog jest streszczeniem mojego dorosłego życia w stylu eko - ekologicznie w bliskości z tym, co dała natura i ekonomicznie. Eko w moim życiu oznacza także szczęśliwie!