Każdego roku sadzimy czosnek. To niedużo pracy. Może i niedużo oszczędności. Ale wiem, że czosnek tez jest wspomagany środkami ochrony roślin, bo może być niszczony przez wiele szkodników (w co trudno uwierzyć), Np. wołek czosnkowy, śmietka cebulanka, może dochodzić do fuzaryjnej zgnilizny czosnku, czy nicień czosnkowy, czy biała zgnilizna czosnku. Myślę, że chorób można doszukać się więcej.
Wiem jedno. Ja swojego czosnku nie pryskam.
W ubiegłym roku również opisywałam czosnek POD TYM WPISEM, wyliczając wtedy ile zaoszczędziłam i jak zużywałam roślinę.
W tym roku, prócz starych praktyk, zdecydowałam się na zrobienie czosnku granulowanego bez dodatków. Polecam, bo wyszedł wybitnie aromatyczny.
Najpierw starłam ząbki czosnku i rozłożyłam na desce do krojenia, aby mógł wyschnąć.
Kiedy czosnek podsychał, starałam się stopniowo go obracać, rozrywać, a gdy wysechł, utarłam go w moździerzu.
Fajnie mieć taki czosnkowy pył. Świetnie się spisuje, gdy chcę doprawić grzanki do zupy, czy podrasować jakieś danie. Aromat wyjątkowy.
Komentarze