sobota, 2 lipca 2022

Herbata i syrop (przepis) z kwiatów bzu czarnego

Ostatnią niedzielę spędziłam m.in. na zbieraniu kwiatów bzu czarnego (niestety, także kleszczy, ale szczęśliwie bez spotkania żywej żmii). Zbiór jest bardzo przyjemny. Gimnastyka połączona z aromaterapią.

Kwiaty są piękne i pachnące.

Wraz z dziećmi oddzielałam zielone szypułki od kwiatów. 
Udało mi się wszystko zmieścić z 11 litrowym garnku.


Wszystkie syropy kwiatowe robię wg następującego schematu.

Obrane kwiaty zalewam wodą, tak by przykryć je na ok 2 cm. Zostawiam na kilka godzin, może być na całą noc. Jeśli napęcznieją dolewam wody by znów je przykryć. Dodaje cytrynę i dwie pomarańcze, dobrze wyszorowane płynem do naczyń i ostatecznie wyparzone. Cytrusy dodaje krojone ze skórką. 
Gotuję całość przez około godzinę i zostawiam na cały dzień, następnie odcedzam.
Dodaje cukru tyle, ile mam płynu. (Można zejść z ilością cukru do 80 procent ilości płynu).
Całość gotuję i wlewam do wyparzonych butelek, czy słoiczków.


Efekt końcowy, to niemal 10 litrów soku, oczywiście w butelkach z recyklingu - kolega przywoził sobie każdorazowo takie piwa z Niemiec i puste butelki trafiały do mojej piwnicy. 

Dodam, że warto trzymać takie butelki zamknięte, gdyż kurz nie dostaje się do środka i łatwiej jest je umyć.

Prócz syropu, ususzyłam także same kwiaty na zimową herbatę. Na ten moment mam około litra suszonych kwiatów. 

Moje drzewko w ogrodzie dopiero zaczyna kwitnąć, jednak zamierzam wszystkie jego kwiaty przeznaczyć na suszenie.


Do kwiatów z bzu czarnego będę dokładać kwiaty lipy, tak by w okresie zimowym pić mieszankę z tych dwóch ziół. 
Herbata z kwiatów bzu czarnego i lipy ma działanie rozgrzewające!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz