Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2024

W poszukiwaniu tanich rozrywek

 Prócz tych darmowych miło iść też popływać. Ale fajnie byłoby zrobić to w rozsądnych pieniądzach. No i zaczęłam szukać. Okazuje się, że właśnie niedawno nasze termy aquapark wprowadziły promocję  Wynika z tego, że na 1,5h wieczorami możemy korzystać z term w cenie 50 zł za całą rodzinę.  Analiza i poszukiwanie rozwiązań jest ważne, bo za te same usługi, możemy zapłacić różne kwoty. Np. idąc bez karty mieszkańca, w ciągu dnia za ten sam czas, rodzinę zapłacilibyśmy 166 złotych. 

Prezent od wujka, ze złomowiska

 Oczywiście odrestaurowany. Ale ulubiona rodzinna hulajnoga pochodzi ze złomu, została odrestaurowana. Zostały dokupione nowe opony z dętkami.  Chrzestny ma firmę piaskujacą, ale zanim ją założył, uczył się, robiąc takie cudeńska. Ponieważ nie miała deski, na której można stać, została zrobiona z drewna. No i została jeszcze zrobiona mała rybka, osłaniająca rurkę przed dostawaniem się wody. Hulajnoga zawsze budzi duże zainteresowanie, bo drugiej takiej nie ma. Często ktoś w parku pożycza ją na chwilę ☺️ Uwielbiamy prezenty z włożonym sercem, najczęściej niematerialne, ale ten najpewniej zostanie z nami na pokolenia, bo korzysta z niej już drugie dziecko.

Życie oszczędnych nie jest nudne

 Czy można mieć fajną codzienność, jeśli przykręcamy kurek finansowy? Owszem. Właśnie siedzę w parku w czasie przerwy w szkole muzycznej.  Butelki z napojami wzięte z domu. Drożdżówki upieczone na cały tydzień i zamrożone, aby były świeże. Wyciągane na bieżąco i podgrzewane na patelni, smakują jak wyjęte z pieca. Taka opcja sprawia, że nie straszny niespodziewany gość. Córka biega z przyjaciółmi, jeździ na hulajnodze, ćwiczy na siłowni z mamą, czy biega z nią po parku. Czasem czytamy lekturę, czy oglądamy różne rośliny Dęby szypułkowe i bezszypułkowe, a dzisiaj choćby zimowit jesienny Oszczędzanie to nie bieda z nędzą, ale odkładanie pieniędzy na ważne przedsięwzięcia, a w domu oszczędnickich nawet na codzień stoją kwiaty w wazonie.... Darmowe, bo z ogrodu lub łąki 😂 A na ścianach są obrazki, darmowe, ale najpiękniejsze, bo wykonane przez nas. 

Ogród wciąż karmi

 Jesień. Na terenie 3 województw trwa walka z powodzią. Ludzie tracą dobytki swojego życia. W takich chwilach jeszcze bardziej doceniam to, co mogę przenieść z ogrodu i zwyczajnie użyć. Szybka poranna wizyta w szklarni dała mi duże wiadro produktów.  Maleńkie marchewki dorzuciłam do barszczu, ogórki do słoika, większe do sałatki. Pomidory, które zaczynają łapać chociaż trochę koloru, zrywam z kawałkami gałązek, aby dojrzały poza krzakiem. Chce odciążyć krzaki, aby zdążyły z pozostałymi owocami.  To tylko trochę, tego co mamy. Wciąż owocują a właściwie się rozkręcają z owocowaniem maliny.  Podobnie z jeżynami i borówką amerykańską 

Co robię prócz klepania biedy

 No właśnie. Takie pytanie kiedyś padło.  Co ciekawe zadała je osoba, które jest ciężko i często skarży się na finanse.  Po co mi to klepanie biedy. Najważniejsze, żeby mieć dach nad głową bez kredytu. I będę robić wszystko (dalej klepać biedę), żeby pomóc moim dzieciom mieć dach nad głową bez kredytu.  Kolejna ważna sprawa, żeby zabezpieczyć sobie starość. Oczywiście mogę jej nie dożyć. Ale nasze dzieci już nastoletnie mają jeszcze 2 pradziadków. Niedawno miały 4. To oznacza, że mamy szansę na starość. Jeśli jej nie dożyjemy, nasze oszczędności trafią do dzieci, które są już uczone, że oszczędzanie dużo daje. Lekcja z dnia dzisiejszego. Oszczędzanie na przyborach szkolnych, bezmyślnie kupowanych rzeczach, które się ma, brak wykupienia korepetycji, czyli cięższa praca w domu, sprawiły że dzisiaj z zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy, zapisaliśmy dzieci na tygodniową, szkolną wycieczkę do Bułgarii.  Warunkiem wyjazdu są: porządek w pokojach, dbanie o rzeczy i oszczędzanie kieszonkowe

Lista zakupów do szkoły. Tu też oszczędzam.

 Bez pośpiechu.  Matki ruszyły z prędkością światła, aby zakupić rzeczy z list przekazanych przez wychowawczynie klas. Ja na spokojnie wróciłam do domu i sprawdziłam, co mam z ubiegłego roku, co można naprawić, co uzupełnić i co na serio kupić. Tak więc okazało się, że potrzebuję jedynie pasteli suchych.  Niektóre rzeczy z ubiegłorocznej listy wciąż były nietknięte, np kredki świecowe i wyklejanki samoprzylepne. Po przejrzeniu okładek na książki też do kupienia było tylko 5 sztuk. Z oprawiania zeszytów i ćwiczeń rezygnujemy.  Farby plakatowe były zużyte w 1/4, farby wodne użyte tylko raz. Bloki... Zużyte po 2 kartki. Kredki przecież mogą być krótsze. Nawet kleje były z ubiegłego roku. Bloki kolorowe mają po jednej kartce mniej.  To straszne marnotrawstwo.  Co ciekawe znalazłam w Nowym Targu ciekawy sklep, w którym można wiele rzeczy kupić na sztuki, nawet kredki, więc jeśli czegoś brakuje, wcale nie musimy kupować całego opakowania rzeczy.  Czy taka analiza ma sens. Patrząc na to, że w

Jesienne ogórki

 W tym roku bardzo ciężko było poradzić sobie z hodowlą ogórków. Najpierw ślimaki, potem choroby. Ale walczę i w końcu mam swoje ogórki, jasne, nie przeazotowane, słodkie, bo podlewane każdego dnia. No i przede wszystkim bez oprysków. Zajadamy się na co dzień, pozostałe kisimy po jednym słoiku. Konserwowe mam jeszcze z ubiegłego roku, podobnie z sałatkami, ale zrobię kilka w najbliższym czasie, bo dojrzewa już papryka w szklarni. W spiżarce przybywają powoli słoiki z ogórkami. Liście czarnej porzeczki rosną w ogrodzie, koper też. Chrzan po drugiej stronie drogi, więc ogórki są za darmo 🤪 

Krwawnik mnie uratował

 Nie teraz, potem, później.  Chyba każdy z nas miewa taki czas.  Gorzej, kiedy ten czas dotyczy zdrowia.  Odkładanie wizyty u lekarza, czasem może skończyć się źle.  Kobiety i ich kobiecość. Przyznam, że czuje się czasem przybita problemami ginekologicznymi w otoczeniu.  Sama po 2 miesiącach krwawienia mniej lub więcej poszłam się zbadać. Lekarka nie stwierdziła nieprawidłowości. I mimo mojej drogi przez zioła, zawsze bądź w kontakcie z lekarzem, bo jesteśmy różne i mamy różne problemy. Serio. Moje miesiączki były dramatyczne, a ilość traconej krwi ogromną. Moje dwie koleżanki już zmierzyły się z czyszczeniem macicy, a jedna z nich już drugi raz. No dla mnie to leczenie objawowe. Zdecydowałam więc, spróbować szukać leczenia przyczynowego.  Zawsze pewna starsza Pani, z którą miałam zaszczyt spędzić część dzieciństwa, mówiła o krwawnika.  Poświęciłam miesiąc na piciu herbaty z krwawnika w połączeniu z braniem witaminy D3 i K2. Po tym czasie intensywność krwawienia stanowi wg mnie 25 proc

Juniperus communis, czyli jałowiec

 Rośnie, owocuje, to i trochę sobie zbiorę. Lubię żuć świeże ziarenko, lubię kiełbasę jałowcową i uwielbiam jałowiec w bigosie. Co ciekawe, kiedy zaczynają się u mnie w domu jakieś dolegliwości najpierw przeszukuję bazy danych (książkowe i internetowe) celem znalezienia naturalnego środka leczniczego i najpierw próbuje tą drogą. Jałowiec również, prócz walorów smakowych ma właściwości lecznicze. Dlatego zawsze staram się mieć zapasy różnych roślin. Najczęściej rośliny suszę, ale także robię z nich nalewki. 

Na jagody we wrześniu i październiku?

 Już po sezonie na jagody (nie wiem skąd taka nazwa borówki czarnej), ale czy na pewno?  Właśnie zjadłam kubek świeżych ze śmietaną i cukrem.  Nie mówię o mrożonych. Tylko o świeżej borówce czarnej, zerwanej z krzaków. Tak. W tym roku borówka właśnie owocuje, bo po wiosennych przymrozkach, które zniszczyły kwiaty, postanowiła zakwitnąć ponownie. Wygląda na to, że jeszcze przez najbliższy miesiąc jest sezon na borówkę. Obecnie, już na wyraźnie jesiennych krzaczkach mamy świeżo zawiązane owoce.  I jest ich bardzo dużo wśród dojrzałych i dojrzewających owoców. Sezon jest spóźniony o ponad 2,5 miesiąca, ale zapowiada się, że będzie dłuższy niż normalnie i nie aż tak obfity w borówki olbrzymy.  Bierzemy co mamy, bo miło podjada. Świeże borówki na jesieni. 

Syrop z wrzosu

 Ziemia daje, ja zbieram.  Wybrałam się z kuzynką, jak co roku do jej lasu, położonego przy samej granicy z Tatrzańskim Parkiem Narodowym. Zawsze tam trochę posprzątamy, sprawdzimy, czy nie dzieje się coś złego, czy drzewa nie chorują, czy ktoś nie kradnie drewna. Co prawda, ona chodzi tam często, ale razem mamy taki coroczny wspólny rytuał, który szczerze lubię, bo praktykujemy go od dzieciństwa i wtedy wspominamy mnóstwo różnych rzeczy, włącznie z tym, gdzie znalazlyśmy największe grzyby. Co prawda, wrzosy już przekwitły, ale tam były. Chyba na mnie czekały.  Najpierw zalałam je wrzątkiem i zostawiłam na dobę.  Następnie odcedziłam, dodałam cukru 80 % wagi cieczy i gotowałam 20 minut.  Powstały 4 słoiczki. O właściwościach leczniczych wrzosu można poczytać w internecie. Jednak najbardziej mi znane i praktykowane, to działanie dezynfekujące drogi moczowe, jak i oddechowe. Mi pomaga. Leków nie kupuję. Jednak nie jestem lekarzem i zawsze trzeba w zakresie leczenia ziołami zachować zdrow

Szybki niedzielny wyskok na żurawinę

 Torfowisko, to moje ulubione miejsce. Zapomniane przez innych. Oddalone od mojego domu jakieś 1,5 km. Miejsce, które działa niezwykle uspokajająco. Duża ilość różnorodnego mchu, piękne drzewa, rzadka roślinność działają na mnie jak magnes. No i ukochana żurawina Zdrowa i smaczna Owoce słabo widoczne, schowane w mchu. Z bliska wyglądają jak piękne Perl rozrzucone na miękkiej zielonej tkaninie. Cześć owoców zostanie suszona dla kur, a pozostała trafi wraz z gruszką do słoika, jako świetna konfitura. 

Iwan czaj

Herbata fermentowana z wierzbówki kiprzycy, to jedna z moich ulubionych.  Robię ją sama.  Najpierw zbieram młode listki wierzbówki. Następnie ugniatam, roluję je, tak aby puściły sok. Zamykam w szklanym szczelnym naczyniu na 2 doby, tak by lekko podfermentowały a potem rozkładam i suszę. Inne opinie o herbacie? Na jednej aukcji, cena jaką zobaczyłam mocno mnie zszokowała, ale zobaczcie sami Obecnie rośliny szaleją i wypuszczają młode liście, tak więc nic straconego. Wierzbówka rośnie niemal wszędzie, chociaż najczęściej kojarzona jest z pięknymi jesiennymi zdjęciami Hali Gąsienicowej.

Warzywa na patelnię

 Ulubione w moim domu, robione samemu, bo jak inaczej.  Łapię warzywa w szczycie sezonu. Część mam swoich. Blanszuję i pakuje w woreczki strunowe. Zimą takie zestawy kosztują nawet pod 20 zł za 500-700g.  Obecnie, nawet jeśli ktoś nie ma dostępu do warzyw od rolnika, kupi produkty w dyskoncie w dobrej cenie. Chociaż ja preferuję jak największą ilość swoich warzyw.  Te własne produkty, to brzydsze są 🤔, ale czemu smaczniejsze? Blanszowanie, szybkie chłodzenie, suszenie i do woreczków strunowych, a potem robienie dowolnej mieszanki. 

Czas na zbieranie nasion

 Nasiona zbieram i używam w kolejnych sezonach. Szkoda mi pieniędzy na kolejne. Poza tym, zdarzy się, że roślina którą mam w tym roku, w następnym będzie niedostępna. Oczywiście nie wszystkie rośliny powielają cechy matki, dlatego fascynują mnie stare odmiany.  Ładnie suszę na karteczkach z opisem, a potem wrzucam to razem z karteczka do słoiczka lub koperty (jeśli dzieci mają czas zrobić ozdobne koperty, z ciekawymi opisami) Tu mam tylko 4 odmiany bardzo wysokich i bardzo mocno obfitujących odmian. Moje w szklarni sięgają 2 m wysokości I ciężko objąć rośliny aparatem. Ale wrzucam grona, drobnych pomidorów   Ale najbardziej lubię bawole serca i Limy na przetwory Oraz malinowe na deser. Co ciekawe żółte drobne smakują, jakby były posolone. Uwielbia je moja najstarsza córka. I zabiera zawsze około 10 sztuk do szkoły. Najmłodsza lubi maleństwa czerwone. Poniżej porównanie wielkości  Ile kosztuje kupienie zestawu nasion?  Tu przedstawiłam 4 odmiany koktajlowych, oraz 3 odmiany dużych, więc