Przejdź do głównej zawartości

Instruktor narciarstwa, przyjemna praca i sporo przywilejów

 Uwielbiam jeździć na nartach. Lata temu zdobyłam uprawnienia instruktora narciarstwa. Nauczanie innych to niesamowita radość i duma, szczególnie, kiedy nasz uczeń kończy lekcję umiejąc samodzielnie jeździć. 

Przez lata nie mogłam jeździć z powodów rodzinnych, a także z powodu ostrych stanów bólowych kręgosłupa. Rehabilitacja, ćwiczenia, codzienne leżenie na macie z kolcami i rozciąganie, przyniosły niesamowite efekty. Minęły także bóle głowy. 


Jazda z własnymi dziećmi jest bezcenna 


Szczęśliwa ruszyłam na narty! Pracuję okazjonalnie. Uwielbiam pracę z osobami niepełnosprawnymi i grupami sportowymi. 

Pierwsza grupa osób, to ci, którzy nie wierzą w to, że mają szansę jeździć,z powodu swoich ograniczeń i dla mnie nauczenie takiej osoby jest czymś wyjątkowym, jest sukcesem na miarę mistrzostwa świata.

Miałam przyjemność w ostatnich dniach uczyć prawostronnie porażonego Staśka. To był dla mnie bogaty czas. Poświęciłam dużo czasu na budującą go rozmowę, ponieważ kiedyś uczył go człowiek niecierpliwy, nie rozumiejący problemu. Udało się. Staszek dał się namówić opracował bardzo ciężko. Na koniec samodzielnie wjeżdżał wyciągiem i zjeżdżał z całej górki.

Druga grupa to sportowcy. To osoby z niesamowitą świadomością sprawności swojego ciała i osiągające w krótkim czasie duży sukces w zakresie nauki nowych rzeczy. 

Praca pracą, a przyjemności? Poza nauką innych, za przyprowadzanie klientów na wyciąg, mogę jeździć na nim bezpłatnie i do woli. Ale uwaga. Darmowy wstęp mają też moje dzieci. Ostatnio przyszła ze mną córka i jej koleżanka. Córka jeździła za darmo, a koleżanka zapłaciła 70 zł za 2h korzystania z wyciągu. Ale też fakt, że jestem mamą instruktorem, moje dzieci nie muszą wykupywać drogich lekcji. Dzisiaj instruowałam córkę i jej koleżankę. Dla mnie to forma zabawy z nastolatkami, dla nich nauka z zabawą. 



Zatem, gdybym dzisiaj chciała, wykupić dziecku 2h lekcji z instruktorem, wydała bym 320 zł. Gdyby to była sama opłata za wyciąg, byłoby to 70 zł. Tak więc znów oszczędzam dobrze się przy tym bawiąc.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Urlop dla całej rodziny za 2000

 Post w trakcie tworzenia i będzie uzupełniany aż do powrotu do domu. Kolejny rodzinny wyjazd. Tym razem do zwiedzenia urocze i znane mi już zakamarki Niemiec - Berlin i okolice, szczególnie interesuje nas woda. Przecież mieszkamy w górach. Następnie Spreewald. To będzie już trzeci raz w tej okolicy. Niemiecka Wenecja jest cudna. To piękne miejsce z siecią odnóg wielkiej rzeki Spreewy, która tworzy liczne kanały.  Zaplanowaliśmy na urlop kwotę 2000 zł.  Rachunki zbieramy i będziemy je liczyć. Będziemy mieszkać u niemieckich znajomych, którzy zatrzymują się u nas każdego roku bezpłatnie - zaczęli przyjeżdżać do nas jeszcze w latach osiemdziesiątych. Zawsze wtedy wspólnie gotujemy i tworzymy posiłki z tego co każde z nas wyhodowało, więc są to wyjazdy niskobudżetowe. Dotarliśmy pięknie na miejsce.  Wcześniej przygotowaliśmy się do tego, aby koszty były niskie Przygotowaliśmy znajomym trochę naszych produktów. Są to głównie sałatki i sery oraz nasze jajka. Dla siebie ma...

Piękne błyszczące liście kwiatów

 Moja chrzestna zawsze miała wybitnie zadbane rośliny. Wydawały się być, jak z katalogu.  Zdradziła mi jak dbać prostym domowym sposobem o nabłyszczenie roślin.   Poniżej fikus przed nabłyszczeniem. A poniżej już po szybkim zabiegu. A poniżej w trakcie zabiegu. Cześć liści jeszcze nie "zrobiona" Różnica jest olbrzymia.  A do zabiegu potrzeba starego, najlepiej zgniłego i śmierdzącego..... Banana. Serio. Kilka cm owocu zawijamy w gazik i smarujemy nim rośliny. Powodzenia. 

Spreewald. Ostatni dzień w Niemczech

 Spreewald, to miejsce, które po raz pierwszy odwiedziłam 20 lat temu. Zaraz po maturze. Miejsce nazywane niemiecką Wenecją. Sprewa to rzeka, która w tym miejscu tworzy sieć rozgałęzień, dających połączenia lokalne, niczym ulice. Poruszanie się odbywa się na łodziach i ścieżkach rowerowych. Na swojej trasie spotkaliśmy tylko kilka kajaków. Za wynajęcie zapłaciliśmy 50 euro dla naszej rodziny. Spreewald w zimie zamienia się w tor lodowy, na którym ludzie jeżdżą na łyżwach. Ale Spreewald, to przede wszystkim najlepsze ogórki i dynie w Niemczech.  Można nawet spotkać bombki choinkowe w kształcie ogórka  Gurken sind überall. Do tego stopnia, że zjadłam także loda o smaku świeżych ogórków. Co ciekawe. Wygląda na to, że cały handel lodami w Niemczech odbywa się poza podatkiem. To ostatni dzień naszego pobytu i nie otrzymaliśmy ani jednego paragonu za lody. Nawet w McDonald's w Berlinie. Ostateczne rozliczenie wyjazdu znajdzie się ostatniego sierpnia w poście  Wyjazdu na ur...