Jeśli chodzi o nasiona, w dużej ilości sporo kosztują, dlatego każdego roku staram się zostawiać trochę roślin, tak by mogły wydać nasiona.
Których nasion nie kupuję? Szpinaku, sałat, rukoli, rzeżuchy, marchwi, koperku, kopru włoskiego pietruszki, selera, buraków, rzodkiewki, fasoli, bobu, dyni, patisonów, cukini, słonecznika, papryki i starych odmian pomidorów.
Każdego roku kupuję nasiona ogórków, niestety takie mamy odmiany, które albo mają puste nasiona, albo nie powielają cech genetycznych swojego "rodzica". Sama sprawdziłam i to prawda.
Czasem kupię jakąś odmianę pomidora, tak na próbę. To wszystko.
Czy oszczędzam w ten sposób? Mam około 20 torebek, które sama zbieram, suszę i przechowuję. Zawsze jest to dużo większy zapas, niż potrzebuję, a to dla którejś zabieganej koleżanki lub gdyby wysiew się nie powiódł, albo zostałby zjedzony przez ślimaki.
Patrząc na ceny nasion, możemy uśrednić je do 3 złotych za sztukę. Oszczędzam zatem około 60 złotych.
Poniżej kilka zdjęć
Bób jest drogim warzywem. Przeze mnie lubianym, ale pozostali domownicy go nie znoszą. Dlatego zostawiam go niewiele.
Komentarze