Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2024

Kolonia nad morzem za 700 zł

Ponownie korzystam z taniego wyjazdu dla dzieci. Zimą pisałam o zimowisku za 350 zł -  Zimowisko Teraz czas na wakacyjną przygodę  po raz pierwszy czeka kolonia nad morzem, cena za pobyt 10 dni to 700 złotych. Myślę, że warto sprawdzić, co nam przysługuje, z czego możemy skorzystać płacąc różne składki, czy podatki.  CENA WYJAZDU ZAWIERA: - zakwaterowanie  w pokojach z łazienkami - wyżywienie: śniadanie, II śniadanie, obiad, deser, kolacja    - opieka kadry pedagogicznej ( kierownik, wychowawcy) - transport ( pociąg, autokar)  - ubezpieczenie NNW PROGRAM: > WYCIECZKA AUTOKAROWA z PRZEWODNIKIEM do GDAŃSKA *   * zwiedzanie miasta: Długi Targ,Długie Pobrzeże, Bazylika Mariacka, wieża widokowa, żuraw   > WYCIECZKA AUTOKAROWA do PUCKA, SŁAWUTOWA, SŁAWUTÓWKA *   * prelekcja na temat regionu, walorów historycznych, turystycznych, kulturowych Pomorza   * zwiedzanie osady słowiańskiej   * warsztaty bursztynnicze    * park ewolucji   * zwiedzanie Pucka   * pokaz w hucie szkła > warsztat

Piękne błyszczące liście kwiatów

 Moja chrzestna zawsze miała wybitnie zadbane rośliny. Wydawały się być, jak z katalogu.  Zdradziła mi jak dbać prostym domowym sposobem o nabłyszczenie roślin.   Poniżej fikus przed nabłyszczeniem. A poniżej już po szybkim zabiegu. A poniżej w trakcie zabiegu. Cześć liści jeszcze nie "zrobiona" Różnica jest olbrzymia.  A do zabiegu potrzeba starego, najlepiej zgniłego i śmierdzącego..... Banana. Serio. Kilka cm owocu zawijamy w gazik i smarujemy nim rośliny. Powodzenia. 

Alerty pogodowe aż dwa, więc do roboty.

 Czas odpoczynku nadejdzie, ale póki co pchamy wszystko do przodu.  Dzisiaj dostałam aż dwa alerty  Dla mnie takie ostrzeżenie to szybka konieczność działania. Malin leśnych jest w tym roku mało. A soki malinowe są najlepsze z nich. Szczególnie każda malina jest na wagę złota, bo robię soki na surowo bez dodatku wody. Więc dzisiaj szybkie pracę w ogrodzie, zbieranie malin, zrobienie ciasta malinowego, soku, lodów malinowych, no i cześć malin, kilka poziomek i truskawek oraz borówki kamczackiej przeznaczyliśmy na suszenie, na herbatę leśną.  Takie nawałnice powodują, że dojrzałe owoce spadają z krzewów i już po planach.  Dzisiaj niewiele, bo musieliśmy uciekać przed burzą. Ale efekty są miłe  Obok ciasta lody dla dzieci. Już w zamrażarce. Sok malinowy już wyciśnięty  Powstaną z dwa duże słoiki. Niby niedużo, ale nawet tyle dziennie przez kilka tygodni to naprawdę dużo. I zawsze ziarnko do ziarnka. Zwykle soku robię około 2 litrów jednorazowo.  Natomiast suszone (oczywiście zaraz po piec

Sznurowadła, a może sznurówki i wkładki do butów

 Temat banalny, ale czy nie zdarzyło się tak, że w całkiem nowych butach pękła sznurówka i buty leżą i leżą. A może po praniu gdzieś jakaś para zaginęła.  Dlatego, że mi się to kilka razy zdarzyło, zdecydowałam, że kiedy robię porządki z butami, które muszą już odejść w niepamięć, przyglądam się ich sznurowadłom i wkładkom. I jeśli sznurówki lub wkładki przetrwały buty, to absolutnie piorę i zabezpieczam w jednym pudełku po butach. W razie awarii już mam zabezpieczenie.  I o ile sznurówki, to nie jest jakaś wielka oszczędność.... chociaż mam w razie czego odłożonych 11 par, czyli jakieś 60-70 zł (chociaż lepiej mieć tą sumę niż wydać), to bardziej, oszczędzam czas, który poświęcę na szukanie nowych sztuk, na ich zamówienie i opłacenie przesyłki, na jeżdżenie i szukanie ich w sklepach.  A najgorsze jest to, że ostatecznie nasze buty pójdą w odstawkę i szybciej będzie nam kupić nowe buty niż sznurówki. A poniżej szybki zbiór, z ostatnich porządków. Jak to mówię, jeść nie proszą ;)

Porażki, czyli nie zawsze wszystko się udaje

 Staram się.... Bardzo się staram i wkładam we wszystko mnóstwo serca i cierpliwości. Jednak mimo wszystko muszę stawić czoła przeciwnościom.  Co się nie udaje tak, jakbym chciała. Muszę poświęcać więcej czasu na zbieranie malin, bo zjadają je osy. Jest ich u nas plaga i są rozdrażnione. Owoce zbieram rano i po południu. Maliny szybko dojrzewają. Ale osy nadjadają malinę, po czym przenoszą się do kolejnej. Co powoduje spore zniszczenia. Podobnie jest z agrestem. Siatki ochronne na krzaki ochroniły owoce przed ptakami, ale osy ścigają się ze mną. No i ślimaki. O ile udawało mi się przez dłuższy czas pokonać je cynamonem. I było to odstraszanie. To ilość opadów zdecydowała, że musiałabym mieć taczkę cynamonu, by nadążać uzupełniać ten wymyty.  Ślimaki zjadły mi sporą część sadzonek ogórków, patisonów i dyni. Jestem rozżalona. Gdyby chociaż zjadły sobie jakiegoś liścia, ale odgryzają roślinę przy ziemi, albo zżerają świeży kiełek.  Musiałam wkroczyć z ręcznym zbieraniem. Nasze kaczki uwie

Naprawiamy, stare, ale jare

 Nikt mi nie wmówi, że nowe jest lepsze niż stare. Skąd wzięło się powiedzenie "Lepsze jest wrogiem dobrego". Oczywiście dotyczy to całokształtu życia, ale w ogromnej mierze rzeczy materialnych.  Bo jak wytłumaczyć fakt, że mój dziadek wciąż ma starą lodówkę z lat 70 i wciąż bardzo dobrze działa? Jak wyjaśnić to, że stare sprzęty można w razie draki naprawić za niewielkie pieniądze i znów na wiele lat będą służyły?  Dlaczego mam materiały np pościel po mojej prababce, która jest tak gęsto tkana i tak dokładnie obszyta, że służy już piątemu pokoleniu?  Tyle możni tego świata krzyczą o ochronie planety, a jednocześnie dopuszczają do zalewania rynku badziewiami, produktami o niskiej jakości, tak aby zużyły się w szybkim tempie....  Dlaczego stare maszynki do mielenia mięsa czy wszelkie roboty kuchenne były na metalowych częściach, a teraz są na plastikowych?   Nie idź za modą. Analizuj to jak było i jak jest. Sam wyciągaj wnioski.  Kiedyś napisze osobny wpis o wszystkich starych

Frania, moja ulubiona pralka

 W moim rodzinnym domu była Frania w kolorze jasno zielonym, a u babci biała, z wyżymaczką. Jako dziecko uwielbiałam czas prania i wkładania rąk do wirującej wody (oczywiście o niebezpieczeństwie byłam pouczona i moja mama sprawdziła moją długość rąk w stosunku do wirnika). Ta pralka mnie uspokajała. A później to spuszczanie z niej wody i dźwięk jej zasysania. To były czasy... Pralkę używa moja mama. Prowadzi pensjonat i wciąż krochmali i magluje pościel - nie oddaje do pralni! Z Frani pościel trafiała do Ziemowita..... Wirówki. To była maszyna....  Pranie plukało się kilka razy w wannie i wirowało w wirówce.... Kto nie miał, umiał świetnie wykręcać. Ale do czego zmierzam... Uwierzcie, automatyczne pralki nie piorą, ani nie płuczą dobrze prania! Kto nie wierzy, niech spróbuje wyjęte z automatu pranie wrzucić do starej wirówki.... Zobaczy jak maszyna odwirowuje wodę z pianą. A czy automaty dobrze piorą... Hm... No cóż. Powiem, że gorzej niż poczciwa Frania. Poza tym Frania to maszyna na

Mąż zrobił tort urodzinowy dla córki

Pod nieobecność kobiet, mąż zdecydował że zrobi tort urodzinowy dla córki.  Jestem z niego meega dumna.  Co ciekawe podstawki pod świeczki, te większe są z lat osiemdziesiątych, otrzymałam je jako dziecko od mojej ulubionej Pani Januszewskiej. A oto tort po przekrojeniu Początkowo, mąż stwierdził, że wyjątkowo kupi tort. Ale gdy zobaczył cenę w pobliskiej cukierni, zdenerwował się. Wydał 20 zł na zakup śmietanki i serka mascarpone, wziął jajka z kurnika, ruszył do ogrodu na maliny, wyjął z półki dzieci czekoladę i kakao i stworzył pierwszy w swoim życiu tort. Z dumą stwierdził, że dużo więcej czasu musiałby pracować by zarobić na kupno tortu, niż na zrobienie go samemu. A poniżej screen z cukierni... Ostatecznie można policzyć ile zaoszczędziliśmy w dwa dni robiąc swoje produkty i wychodzi sporo ponad 400 zł.

Wyprawa do lasu i kolejne korzyści

 Oczywiście wczoraj nie poprzestaliśmy na malinach.  Po południu poszliśmy zażyć trochę ruchu. W końcu ileż można tyć.  Co udało się zdobyć, przy okazji ruchu dla zdrowia.  Piękne duże kurki. Po oczyszczeniu będzie jakiś 250g Obecna cena w sklepie to 12 zł za 200 g, czyli w mojej kieszeni znalazło się jakieś 15 zł. Co dalej Prócz kurek, pojawił się spory borowik, no i puszki, które ktoś systematycznie wyrzuca do lasu moich rodziców. Puszki, jak już pisałam, zbieramy i oddajemy do skupu.  Obecnie zdecydowaliśmy, że pieniądze pozyskiwane z puszek idą w całości na inwestycje związane z naszą emeryturą. Mamy już w związku z tym pierwsze zabezpieczone środki. Oczywiście nie w postaci pieniędzy. 

Malinowy dzień

Moje krzaki malin dają dziennie około 1,5 kg owoców. Zbieram i robię różne rzeczy np. wczoraj zrobiłam na szybko 54 sztuki pierogów. Z czego połowę zjedliśmy a druga połowa jest już w zamrażarce. To miły prezent na zimowy dzień. Pierogi robię z ciasta parzonego, co powoduje, że gotuje się je około 3 minut. To sprawia, że maliny w środku są dość świeże.  Znalazłam ogłoszenie w internecie, sprzedaży takich pierogów i musiałabym zapłacić za nie 44 zł, plus koszty wysyłki  Jedna porcja dokładnie 27 surowych pierogów ważyło 500 g Tak więc. Mąka kosztowała 1,5 zł,  więc mam w kieszeni dokładnie 42,50 zł. Pozostałą wczoraj zebraną ilość malin Ponad 1 kg, zużyłam do:  zamrożenia -najładniejszych sztuk, tak by zimą mieć świeże, czy do naleśników, omletów, czy na gofry,  zrobienia malinówki - alkoholu, po którym natychmiast przechodzi przeziębienie oraz do zrobienia małych słoiczków dżemu - z tych najbardziej miękkich sztuk. Ile kosztuje 1 kg malin w Biedronce? 72 zł za 1 kg owoców. Uważam, że t

Urlopowa wymiana

 W końcu nadszedł czas odpoczynku. Wymieniamy się z naszymi niektórymi znajomymi. Obecnie jesteśmy nad jeziorem na działce. Koleżanka w pracy a ja z moimi i jej dzieckiem szalejemy na wolnym powietrzu. Temperatura wysoka. Czekamy na popołudnie, by wyruszyć w teren.  Raz u znajomych, raz u nas. Ostatnio ich córka spędziła u nas kilka dni, w czasie kłucia się piskląt.  Końcem lata wyjeżdżamy do Niemiec. Znajomi to przypadkowo poznani ludzie w czasach komuny. Wtedy, aby coś kupić w Peweksie trzeba było mieć dolary, albo marki. Mama pracowała jako kelnerka. Zapytała ich szeptem, czy chcą wymienić pieniądze. I tak wieczorem znaleźli się w naszym domu. Ja miałam wtedy kilka miesięcy. Oni wysyłali nam paczki.  Od lat przyjeżdżają w swoje ukochane Tatry. My jeździmy na urlop w okolice Berlina i Spreewaldu.  Co potrzebne na taki wyjazd? To samo co w domu plus jakiś racjonalny zapas gotówki na np. kajak, czy rower wodny, albo gokart. Warto zabierać kartę dużej rodziny. To zapewnia darmowe wejści

Błoto, czyli spędź czas z dziećmi

 Wspólnie spędzony czas, jest zawsze bardzo ważny. Nie jest istotne, co wielkiego zrobimy w zabawie, ale jak wielkiego człowieka tworzymy, nawet kiedy nie wszystko idzie jak po maśle. Koleżanka córki (sąsiadka) dostała małe koło garncarskie. Jej mama wola, że kupimy samoutwardzalną glinę.  Nie ma mowy. Same pójdziemy ją kopać. Rękawiczki, wiaderko, przygotowanie się na spacer, pies na smyczy. Jakaż to przygoda.  Taplanie się w błocie jest przyjemne dla nawet dla dorosłych. A ile w naszej glinie było kamyczków. Wydobywanie ich też było zabawą. Zabawy w lepienie Najgorszy był czas oczekiwania na włożenie do pieca. Suszenie trwało tydzień. Potem w piecu na płaskim kamieniu siedziało dobę. Na końcu na ramię drzwiczek stygło do niższej temperatury,no i ostatecznie, można będzie to pomalować np. farbą do szkła.  Pseudo ceramika, ale ucząca nas szacunku do pracy, brania siły na zamiary, a także pokazująca, że czasem jesteśmy skazani na porażkę, odgórnie, np w przypadku braku pieca z paleniski

Zbieramy owoce każdego dnia

 Uwielbiam ten piękny czas, kiedy mamy owoce jagodowe. Każdego dnia zbieram ile mogę. Napędzam moje dzieci ile mogę. Czasem marudzą, ale wtedy przypominam jak smakują świeże maliny w zimie, soki malinowe, pierogi z truskawkami, bułki na parze z sosami, dżemy. Dyskusja szybko zmienia się w rozmarzenie. Robię zapasy, ale i w owocach mamy odpowiedź na stwierdzenie "zjadłbym coś".  Obecnie dochodzi stopniowo borówka amerykańska.  Uwierz, nie potrzebujesz dużej powierzchni, żeby mieć owoce w sporej ilości. Potrzeba jedynie piętrowego sadzenia.

Pompa ciepła a pobór energii elektrycznej

 Każdorazowo gdzieś sprawdzamy, czy wszystko jest na swoim miejscu. Taką czynność pozwoliła nam na początku użytkownika pompy złapać nieprawidłowości, które skutkowały zbyt wysokim poborem prądu. Problemem był źle dobrany zbiornik na ciepłą wodę. Jaki mam bilans po połowie roku i jaki pobór był w ubiegłym roku.  Być może zdjęcie nie jest wyraźne, ale w ubiegłym roku pompa ciepła pobrała 4276 kWh, w pierwszej połowie tego roku 2151 kWh. Czyli prognozy poboru na ten tok są podobne, do ubiegłego. To będzie około 4300 kWh, a ile wyprodukowały nasze panele? Ponad 6000 kWh. Co oznacza, że mamy niemal samowystarczalny dom. Nasze opłaty za utrzymanie domu to jedynie woda z kanalizacją i śmieci, razem miesięcznie 140 do 150 złotych.

Lody domowej roboty

 Ponownie zabrałam się za robienie lodów. W końcu czas na owoce. Zrobiłam już 72 słoiczki dżemu truskawkowego, 10 słoiczków polewy truskawkowej na gofry. Teraz każdego dnia odkładam truskawki do mrożenia - około 10 do 15 sztuk. Póki sezon na to, co wyrasta w ogrodzie, spożywamy wszystko, co sie da. Teraz mowa o poziomkach i truskawkach, zatem pucharki się napełniły.  Lody mleczno jajeczne. 4 jajka i 4 żółtka ubijamy na parze z 280g cukru. I kiedy masa gęstnieje, stopniowo dodaje przegotowane mleko - 1 litr. Zrobienie masy podstawowej zajmuje około godzinę i nie radzę robić tego mikserem i na pierwszy raz z połowy porcji, żeby przypadkiem komuś nie wyszła słodka jajecznica 🤪.

Opał groszek, ceny biegną

 Ceny idą mocno w górę. Kto śpi, zwyczajnie traci. Dobrym przykładem jest zakup opału. Najniższe ceny są na przełomie kwietnia i maja. Jak to wygląda dzisiaj?  Obecnie 1 tonę dobrej jakości groszku zakupimy w cenie promocyjnej 1650 zł za tonę. Poniżej zdjęcie z mojego zamówienia z początku maja. Płaciłam 1350 zł za tonę, czyli 300 złotych mniej.  Dlatego powtarzam, że nie posiadasz, tyle ile zarabiasz, a ile potrafisz oszczędzić.