Pod nieobecność kobiet, mąż zdecydował że zrobi tort urodzinowy dla córki.
Jestem z niego meega dumna.
Co ciekawe podstawki pod świeczki, te większe są z lat osiemdziesiątych, otrzymałam je jako dziecko od mojej ulubionej Pani Januszewskiej.
A oto tort po przekrojeniu
Początkowo, mąż stwierdził, że wyjątkowo kupi tort. Ale gdy zobaczył cenę w pobliskiej cukierni, zdenerwował się. Wydał 20 zł na zakup śmietanki i serka mascarpone, wziął jajka z kurnika, ruszył do ogrodu na maliny, wyjął z półki dzieci czekoladę i kakao i stworzył pierwszy w swoim życiu tort. Z dumą stwierdził, że dużo więcej czasu musiałby pracować by zarobić na kupno tortu, niż na zrobienie go samemu.
A poniżej screen z cukierni...
Ostatecznie można policzyć ile zaoszczędziliśmy w dwa dni robiąc swoje produkty i wychodzi sporo ponad 400 zł.
Komentarze