Przejdź do głównej zawartości

11 listopada kulinarnie

 Oczywiście 11 listopada to dzień odzyskania niepodległości. Jest to także dzień, w którym wspominamy św. Marcina, a wtedy jadamy gęsinę. 

Gęś jest wspaniała, zjada tylko zielonkę i owies. Nie je chemicznych pasz, dlatego można ją jeść bez obaw o faszerowanie jakimś cudami.

Oczywiście gęsi mamy swoje. I jest to nasze ulubione danie. W tym roku mieliśmy ich wyhodowanych aż 55. Kilka sprzedaliśmy wśród natarczywych znajomych. I niemal na każdy tydzień roku mamy jedną gęś. 

Gęsi pieczemy w garnku rzymskim (zrobię o tym wpis), to ważne. 

I tak wygląda gotowe danie. Zarówno gęś, jak i ziemniaki i sałatki, są darmowe, bo składniki pochodzą z ogrodu (prócz octu, cukru i soli, ale to grosze). Nawet jeszcze koperek wykiełkował ponownie.


Mało tego wszystkiego, dzisiaj nawet upieczenie gęsi było darmowe. Posłużyło do tego zebrane drewno i użyliśmy naszej ukochanej westfalki. 

Gąska jest zaprawiona dziesięcioma przyprawami i nadziana jabłkami.

Ląduje w chłodnym jeszcze piecu - to ważne, wyjaśnię w następnym poście. (A na piecu gotują się garnki z mięsem króliczym, bo w międzyczasie robimy pasztety z naszych królików).

Gąska pieczona 3 godziny i 20 minut jest wilgotna i krucha, a powstały sos moje dzieci zjadają bez opanowania.

Smacznego.






Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Urlop dla całej rodziny za 2000

 Post w trakcie tworzenia i będzie uzupełniany aż do powrotu do domu. Kolejny rodzinny wyjazd. Tym razem do zwiedzenia urocze i znane mi już zakamarki Niemiec - Berlin i okolice, szczególnie interesuje nas woda. Przecież mieszkamy w górach. Następnie Spreewald. To będzie już trzeci raz w tej okolicy. Niemiecka Wenecja jest cudna. To piękne miejsce z siecią odnóg wielkiej rzeki Spreewy, która tworzy liczne kanały.  Zaplanowaliśmy na urlop kwotę 2000 zł.  Rachunki zbieramy i będziemy je liczyć. Będziemy mieszkać u niemieckich znajomych, którzy zatrzymują się u nas każdego roku bezpłatnie - zaczęli przyjeżdżać do nas jeszcze w latach osiemdziesiątych. Zawsze wtedy wspólnie gotujemy i tworzymy posiłki z tego co każde z nas wyhodowało, więc są to wyjazdy niskobudżetowe. Dotarliśmy pięknie na miejsce.  Wcześniej przygotowaliśmy się do tego, aby koszty były niskie Przygotowaliśmy znajomym trochę naszych produktów. Są to głównie sałatki i sery oraz nasze jajka. Dla siebie ma...

Piękne błyszczące liście kwiatów

 Moja chrzestna zawsze miała wybitnie zadbane rośliny. Wydawały się być, jak z katalogu.  Zdradziła mi jak dbać prostym domowym sposobem o nabłyszczenie roślin.   Poniżej fikus przed nabłyszczeniem. A poniżej już po szybkim zabiegu. A poniżej w trakcie zabiegu. Cześć liści jeszcze nie "zrobiona" Różnica jest olbrzymia.  A do zabiegu potrzeba starego, najlepiej zgniłego i śmierdzącego..... Banana. Serio. Kilka cm owocu zawijamy w gazik i smarujemy nim rośliny. Powodzenia. 

Spreewald. Ostatni dzień w Niemczech

 Spreewald, to miejsce, które po raz pierwszy odwiedziłam 20 lat temu. Zaraz po maturze. Miejsce nazywane niemiecką Wenecją. Sprewa to rzeka, która w tym miejscu tworzy sieć rozgałęzień, dających połączenia lokalne, niczym ulice. Poruszanie się odbywa się na łodziach i ścieżkach rowerowych. Na swojej trasie spotkaliśmy tylko kilka kajaków. Za wynajęcie zapłaciliśmy 50 euro dla naszej rodziny. Spreewald w zimie zamienia się w tor lodowy, na którym ludzie jeżdżą na łyżwach. Ale Spreewald, to przede wszystkim najlepsze ogórki i dynie w Niemczech.  Można nawet spotkać bombki choinkowe w kształcie ogórka  Gurken sind überall. Do tego stopnia, że zjadłam także loda o smaku świeżych ogórków. Co ciekawe. Wygląda na to, że cały handel lodami w Niemczech odbywa się poza podatkiem. To ostatni dzień naszego pobytu i nie otrzymaliśmy ani jednego paragonu za lody. Nawet w McDonald's w Berlinie. Ostateczne rozliczenie wyjazdu znajdzie się ostatniego sierpnia w poście  Wyjazdu na ur...