W moim ogrodzie jest mnóstwo malin późnych. Krzaki obsypane są owocami. Jest jeszcze wiele owoców zielonych, a niektóre jeszcze kwitną. Tych ostatnich nie zjem, bo zasypie je śnieg. 20 października był mróz minus 3 stopnie, ale wtedy zakrywałam krzaki wszystkim co miałam i udało się owocom przetrwać. W tym roku mamy wyjątkową jesień. Jest ciepło i póki co bezśnieżnie.
Dlaczego eko? Przyglądam się różnym osobom. Większość z nich ma spore problemy finansowe, kredyty, ciągły stres. To bolesne od samego patrzenia. Jeszcze ciężej żyć w takiej sytuacji. Życie daje nam wiele możliwości, ale sami powinniśmy wybierać dojrzale i mądrze. Oczywiście, każdy z nas popełnia błędy. Ważne, by się na nich uczyć. Blog jest streszczeniem mojego dorosłego życia w stylu eko - ekologicznie w bliskości z tym, co dała natura i ekonomicznie. Eko w moim życiu oznacza także szczęśliwie!
wtorek, 1 listopada 2022
Maliny. Cena.
To niewielka część krzaków. Pozornie wydaje się, że tam nic nie ma.
Gdy staniemy bliżej, coś widać.
Po podniesieniu gałązek, pokazuje się nam cudny widok.
Każdego dnia zbieram 150-200g owoców. Tak już od od połowy lipca.
Od jutra w Lidlu jest promocja na maliny w cenie 3,91 za 100 g
Policzmy. Załóżmy, że zbieram tą niższą wartość 150 g, i jest to 100 dni zbiorów
100x150g=15000g, czyli 15 kg
Promocyjna cena za taki zbiór to
15x39zł=585 zł
Czyli udało mi się zaoszczędzić 585 zł. Oczywiście, nie spaliłam benzyny dojeżdżając do sklepu. Oczywiście liczę maliny w promocyjnej cenie.
W przyszłym roku rozmnożę jeszcze hodowlę, bo krzaków namnożyło się w różnych miejscach. Części nadwyżkowe wymienię na gatunki wczesne. Część oddam koleżance Ani,
która wiedzie życie takie jak moja rodzina, a która dała mi 5 kg borówki amerykańskiej i mam ją zamrożoną 🙂💪
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz