Przejdź do głównej zawartości

Zupa potrzebna natychmiast

 Są takie dni, kiedy zwyczajnie nie mamy czasu, by coś ugotować. Coś ciepłego jest potrzebne natychmiast. Tak jest u mnie w ostatnich dniach. Od tego mam swoje wcześniej zrobione zapasy.

Gdy gotowaliśmy króliki na pasztet, wytworzył się rosół. On nie mógł się zmarnować. Na części zrobiłam zupę ziemniaczaną na następne 2 dni. Pozostałe 10 litrów zalałam gorące do wyparzonych słoików. Gdy zaciągnęły pokrywki, wstawiłam je do lodówki z napisaną datą. Taka pasteryzowane zupa może stać długo. kilka miesięcy. Po otwarciu słoika, zawsze zupę oceniam pod względem zapachowym i próbuje jej smaku. Jeszcze nie miałam sytuacji, aby zupa się zepsuła.

Wczoraj wyciągnęłam moj przecier pomidorowy paprykowym z ziołami prowansalskimi i rosół z królika.


Dwie zupy łączymy. Gotujemy i zabielany. Ewentualnie doprawiamy do smaku. W drugim garnku ugotowałam ususzony, robiony przeze mnie makaron.
Warto poświęcić jakiś dzień na zrobienie przetworów, by później móc z nich długo korzystać. Zrobienie zupy na obiad zajęło mi kwadrans.

Oczywiście tak można zabezpieczyć różne zupy, np ogórkową, czy kalafiorową. 
Jeśli chodzi o barszcz lepiej go zamrozić, ponieważ pasteryzacja zniszczy jego kolor.



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Urlop dla całej rodziny za 2000

 Post w trakcie tworzenia i będzie uzupełniany aż do powrotu do domu. Kolejny rodzinny wyjazd. Tym razem do zwiedzenia urocze i znane mi już zakamarki Niemiec - Berlin i okolice, szczególnie interesuje nas woda. Przecież mieszkamy w górach. Następnie Spreewald. To będzie już trzeci raz w tej okolicy. Niemiecka Wenecja jest cudna. To piękne miejsce z siecią odnóg wielkiej rzeki Spreewy, która tworzy liczne kanały.  Zaplanowaliśmy na urlop kwotę 2000 zł.  Rachunki zbieramy i będziemy je liczyć. Będziemy mieszkać u niemieckich znajomych, którzy zatrzymują się u nas każdego roku bezpłatnie - zaczęli przyjeżdżać do nas jeszcze w latach osiemdziesiątych. Zawsze wtedy wspólnie gotujemy i tworzymy posiłki z tego co każde z nas wyhodowało, więc są to wyjazdy niskobudżetowe. Dotarliśmy pięknie na miejsce.  Wcześniej przygotowaliśmy się do tego, aby koszty były niskie Przygotowaliśmy znajomym trochę naszych produktów. Są to głównie sałatki i sery oraz nasze jajka. Dla siebie ma...

Ruszam w kierunku mediów społecznościowych

 To dla mnie mega trudna decyzja. Unikam mediów społecznościowych jak ognia. Moja decyzja jest podparta prywatnymi sugestiami osób, które odwiedzają mojego bloga.  Kanał na Instagramie będzie miał nieco inny charakter. Proszę o wyrozumiałość. Dopiero zaczynam. No i przede wszystkim wsparcie w postaci polubień, komentarzy, ale też sugestii, propozycji i czego Wam do głowy przyjdzie.  Nazywam się pl_colorful_eggs Zapraszam do obserwacji.

Spreewald. Ostatni dzień w Niemczech

 Spreewald, to miejsce, które po raz pierwszy odwiedziłam 20 lat temu. Zaraz po maturze. Miejsce nazywane niemiecką Wenecją. Sprewa to rzeka, która w tym miejscu tworzy sieć rozgałęzień, dających połączenia lokalne, niczym ulice. Poruszanie się odbywa się na łodziach i ścieżkach rowerowych. Na swojej trasie spotkaliśmy tylko kilka kajaków. Za wynajęcie zapłaciliśmy 50 euro dla naszej rodziny. Spreewald w zimie zamienia się w tor lodowy, na którym ludzie jeżdżą na łyżwach. Ale Spreewald, to przede wszystkim najlepsze ogórki i dynie w Niemczech.  Można nawet spotkać bombki choinkowe w kształcie ogórka  Gurken sind überall. Do tego stopnia, że zjadłam także loda o smaku świeżych ogórków. Co ciekawe. Wygląda na to, że cały handel lodami w Niemczech odbywa się poza podatkiem. To ostatni dzień naszego pobytu i nie otrzymaliśmy ani jednego paragonu za lody. Nawet w McDonald's w Berlinie. Ostateczne rozliczenie wyjazdu znajdzie się ostatniego sierpnia w poście  Wyjazdu na ur...