Przejdź do głównej zawartości

Co robię prócz klepania biedy

 No właśnie. Takie pytanie kiedyś padło. 

Co ciekawe zadała je osoba, które jest ciężko i często skarży się na finanse. 

Po co mi to klepanie biedy.

Najważniejsze, żeby mieć dach nad głową bez kredytu. I będę robić wszystko (dalej klepać biedę), żeby pomóc moim dzieciom mieć dach nad głową bez kredytu. 

Kolejna ważna sprawa, żeby zabezpieczyć sobie starość. Oczywiście mogę jej nie dożyć. Ale nasze dzieci już nastoletnie mają jeszcze 2 pradziadków. Niedawno miały 4. To oznacza, że mamy szansę na starość. Jeśli jej nie dożyjemy, nasze oszczędności trafią do dzieci, które są już uczone, że oszczędzanie dużo daje.

Lekcja z dnia dzisiejszego. Oszczędzanie na przyborach szkolnych, bezmyślnie kupowanych rzeczach, które się ma, brak wykupienia korepetycji, czyli cięższa praca w domu, sprawiły że dzisiaj z zaoszczędzonych w ten sposób pieniędzy, zapisaliśmy dzieci na tygodniową, szkolną wycieczkę do Bułgarii. 



Warunkiem wyjazdu są: porządek w pokojach, dbanie o rzeczy i oszczędzanie kieszonkowego, bo ta kwestia zostaje zrzucona na dzieci (oczywiście starsza dostanie kopertę z pieniędzmi awaryjnymi).

Ta opcja z wyjazdem sprawia, że spragnione podróżowania dzieci, cieszą się na wyjazd i widząc że nie każdy pojedzie (a one we dwie), widzą również sens oszczędzania. 


Komentarze

Anonimowy pisze…
Ojej, bardzo współczuję, że ktoś rzucił w Twoim kierunku tekst o biedowaniu. Nigdy nie nazwałabym tak Twojego życia, wprost przeciwnie, dla mnie ono jest bardzo ciekawe i przede wszystkim motywujące. Żyjesz na własnych warunkach i dzięki fenomenalnej umiejętności oszczędzania cały czas zwiększasz osobistą wartość netto. Zamiast narzekać zakasujesz rękawy- podziwiam, bo sama nie zawsze tak potrafię. Pewnie, że jest Ci ciężko ale jaka satysfakcja. Pozdrowienia z Kaszub:)
dhanka pisze…
Dzięki za komentarz, chyba tu często zaglądasz, co sprawia, że się uśmiecham.
Gadanie o biedowaniu, nie wpędza mnie w smutek, a raczej w większą analizę ekonomiczną, bo wiem, że mogłabym więcej :D
Pozdrowienia z Gór :)

Popularne posty z tego bloga

Cash on trush

 Znowu śmieci, które trzeba ogarnąć. Nie moje, a najemców. No ale, co my tu mamy, chciałam skupić się tylko na butelkach z ceramicznym korkiem. Toż to istny skarb. Wycenione na dole. Gdybym chciała kupić taki zestaw 50 zł nie moje. A butelek mam już prawie 100. To znaczy że prawie 500 zł wyjęłam z kosza na śmieci. Od taka sytuacja.  No i największe zaskoczenie. Sprawdziliśmy cenę takiego piwka. Jezu Chryste 20 zł. Ludziom naprawdę się powodzi. I dobrze, ale pojawia się ważne pytanie. DLACZEGO te butelki są bezzwrotne?  Oczywiście, dla mnie to dar, bo nie muszę kupować, a są dla mnie bardzo przydatne, przy tak dużym tworzeniu zapasów zimowych. 

Zdolny mąż

 Samozaparcie, praca, zaangażowanie, wsparcie ścisłego umysłu żony, dla humanistycznego męża i mamy zrobiony ganek.  Dokumentowanie takich historii, to piękna pamiątka do albumu rodzinnego. Historia nauki, cierpliwości, ciężkiej pracy, dla potomnych.  Podobnie i my mamy fotografie nieżyjącego już teścia, w trakcie budowy domu rodzinnego męża. To kawał historii, wyrzeczeń i piękna człowieka. 

Puch gęsi

 Gąski są zwierzętami wyjątkowo inteligentnymi. Co ciekawe, podnoszą alarm, kiedy kogoś widzą, w przeciwieństwie do naszego psa, który szczeka dla zasady.  Gęsi prócz jajek i mięsa, dają pierze, ale najbardziej wartościowy jest puch, który jest puszystą częścią pióra. Osobiście nie praktykuje podskubywania gęsi. Psychika nie pozwoli. One same mi ofiarowują swoje pióra. Lubią przechodzić przez krzaki malin. Tam gubią najwięcej upierzenia, ale tracą je także w trakcie porannej gimnastyki, kiedy to biegają po ogrodzie, wymachując skrzydłami.  Ja robię sobie dłuższy spacer z koszyczkiem.  Teraz pytanie, po co mi puch?  Po ciepło, którego zimą mi brakuje. Będzie na wsad do rękawic narciarskich.  Warto przypomnieć, że nasi przodkowie, w swoich poduszkach, kołdrach, kurtkach mieli tylko i wyłącznie taki wsyp. Jest naturalny.