Przejdź do głównej zawartości

Rozliczenie urlopu, czy zmieściliśmy się w planowanej kwocie?

 Post w trakcie tworzenia, proszę o cierpliwość.


Zacznijmy od spalania samochodu.

Nasz samochód spala średnio 6,7 l/100km.

To dane dokładne z ekranu pojazdu. To średnia dotychczasowego spalania.

Zasięg pojazdu zwiększa się w trasie i zmniejsza w górach, więc tym nie należy się kierować.

Teraz, co ważne. Tankowaliśmy w Polsce. Paliwo jest nieco tańsze. 
Zużyliśmy niespełna trzy baki paliwa, ale niewiele brakowało do pełna. Na drogę powrotną zakupiliśmy droższe paliwo Pb 98, bo jechaliśmy pod górkę.
Zatem na paliwo wydaliśmy 810 zł (w tym dwie kawy)

Wycieczka do Berlina została opisana Tutaj

Wydaliśmy 2x15 euro na pociąg, szaleństwo 90 euro na wyjazd na wieżę telewizyjną, 15 euro na lody oraz 7 euro na dwa magnesy.
Razem 135 euro, co daje 580 zł

Następnie Strausberg i okolice. Tu zakupiliśmy pamiątkowe produkty, dokładnie miody UWAGA słonecznikowe. Uwielbiam je. 6 sztuk po 5 euro 


Oraz genialne małe oleje lniane (jeden czysty, jeden z kolendrą, jeden pieprzowy i jeden z rozmarynem) tłoczone na zimno, dwa małe nioski w kształcie misia, dla dzieci oraz jedna maść z woskiem pszczelim. Lubię mieć takie, bo świetnie pomagają w gojeniu ran i oparzeń.
Maść została użyta dwa dni później, kiedy jedno z dzieci rozwaliło sobie kolano. 
Za wszystkie produkty wraz z miodami, bez paragonu 😂 zapłaciłam 51,5 euro, czyli 220 zł .

Jeśli chodzi o wycieczkę do Spreewaldu, to dorzuciliśmy się znajomym, bo mają busa, 20 euro, czyli 85 zł.
W Spreewaldzie kupiliśmy lody za 7,2 euro, czyli jakieś 31 zł.
Zakupiliśmy też bilety na kajaki za 50 euro, czyli jakieś 210zł.
No i produkty regionalne - ogórki na kilka sposobów oraz alkohol ziołowy (widziałam też ogórkowy, żałuję, że nie kupiłam) 


Bilety na kajaki bez paragonu. Niemcy uwielbiają podatki. Ale okazało się, że ktoś je płaci, dokładnie informacja turystyczna, w której można było też kupić produkty spożywcze, ale były sporo tańsze.

Co ciekawe miody w Spreewaldzie były droższe od tych w Straußenbergu o 100 procent 
Nawet zrobiłam zdjęcie. W powiększeniu można zobaczyć. Więc łatwo można się nadziać.

No i na ten moment wydaliśmy 1936 złotych.

No i jeszcze mam paragony z zakupów jedzenia i różnych drobiazgów na kwotę 49,52 euro, czyli 213 zł. Tą kwotę traktuje bardzo luźno, bo w domu też kupowałabym bułki i coś do nich.
Może nie kupiłabym gotowych kotletów, sałatek, ale jeden kupiony obiad dla wszystkich - kotlet z kurczaka (500g,) z ziemniakami z ogórkami i cebulą (700g) kosztował 9 euro, co daje obiad dla 4 osobowej rodziny za 38,70 zł.

Czyli w ostatecznym rozrachunku wydaliśmy na wyjeździe prawie 2150 złotych




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Urlop dla całej rodziny za 2000

 Post w trakcie tworzenia i będzie uzupełniany aż do powrotu do domu. Kolejny rodzinny wyjazd. Tym razem do zwiedzenia urocze i znane mi już zakamarki Niemiec - Berlin i okolice, szczególnie interesuje nas woda. Przecież mieszkamy w górach. Następnie Spreewald. To będzie już trzeci raz w tej okolicy. Niemiecka Wenecja jest cudna. To piękne miejsce z siecią odnóg wielkiej rzeki Spreewy, która tworzy liczne kanały.  Zaplanowaliśmy na urlop kwotę 2000 zł.  Rachunki zbieramy i będziemy je liczyć. Będziemy mieszkać u niemieckich znajomych, którzy zatrzymują się u nas każdego roku bezpłatnie - zaczęli przyjeżdżać do nas jeszcze w latach osiemdziesiątych. Zawsze wtedy wspólnie gotujemy i tworzymy posiłki z tego co każde z nas wyhodowało, więc są to wyjazdy niskobudżetowe. Dotarliśmy pięknie na miejsce.  Wcześniej przygotowaliśmy się do tego, aby koszty były niskie Przygotowaliśmy znajomym trochę naszych produktów. Są to głównie sałatki i sery oraz nasze jajka. Dla siebie ma...

Piękne błyszczące liście kwiatów

 Moja chrzestna zawsze miała wybitnie zadbane rośliny. Wydawały się być, jak z katalogu.  Zdradziła mi jak dbać prostym domowym sposobem o nabłyszczenie roślin.   Poniżej fikus przed nabłyszczeniem. A poniżej już po szybkim zabiegu. A poniżej w trakcie zabiegu. Cześć liści jeszcze nie "zrobiona" Różnica jest olbrzymia.  A do zabiegu potrzeba starego, najlepiej zgniłego i śmierdzącego..... Banana. Serio. Kilka cm owocu zawijamy w gazik i smarujemy nim rośliny. Powodzenia. 

Spreewald. Ostatni dzień w Niemczech

 Spreewald, to miejsce, które po raz pierwszy odwiedziłam 20 lat temu. Zaraz po maturze. Miejsce nazywane niemiecką Wenecją. Sprewa to rzeka, która w tym miejscu tworzy sieć rozgałęzień, dających połączenia lokalne, niczym ulice. Poruszanie się odbywa się na łodziach i ścieżkach rowerowych. Na swojej trasie spotkaliśmy tylko kilka kajaków. Za wynajęcie zapłaciliśmy 50 euro dla naszej rodziny. Spreewald w zimie zamienia się w tor lodowy, na którym ludzie jeżdżą na łyżwach. Ale Spreewald, to przede wszystkim najlepsze ogórki i dynie w Niemczech.  Można nawet spotkać bombki choinkowe w kształcie ogórka  Gurken sind überall. Do tego stopnia, że zjadłam także loda o smaku świeżych ogórków. Co ciekawe. Wygląda na to, że cały handel lodami w Niemczech odbywa się poza podatkiem. To ostatni dzień naszego pobytu i nie otrzymaliśmy ani jednego paragonu za lody. Nawet w McDonald's w Berlinie. Ostateczne rozliczenie wyjazdu znajdzie się ostatniego sierpnia w poście  Wyjazdu na ur...