Zagadką jest, dlaczego mój bez czarny, ma pąki kwiatowe, kwitnie, owocuje i dojrzewa w tym samym czasie.
Ale lubię ten czas.
Udało się szybko zebrać to co miałoby się zmarnować.
To nic, że ręce poparzone pokrzywami, mówią, że to zdrowo :D. Po prostu, nie wszystko jest takie malinowe. Aby było, trzeba poświęcić czas i siebie.
Dlaczego tak bardzo mi zależy? Dlatego, że od lat nie kupuję żadnego syropu na kaszel, robię syropy z malin i bzu czarnego, albo samych malin. Są świetne. Ponadto robię syrop na kaszel z babki lancetowatej. Na razie posiłkowaliśmy się tym zrobionym 5 lat temu i jeszcze zostało go odrobinę, ale już czas zrobić kolejny. Niestety do pędów sosny nie mam dostępu. U nas nie rośnie.
Komentarze