Trochę mnie poniosło, kiedy zobaczyłam łąkę niedawno skoszoną, a na niej młodziutkie liście babki lancetowatej.
Miałam nazbierać trochę, a na zbierałam ile mogłam objąć w mojej koszuli. Tak koszuli, bo poszłam do lasu na grzyby, a nie na babkę, wiec zdjęłam koszulę i zrobiłam z niej torbę na liście.
Potem pomyślałam, że przecież na wiele ostatnich lat używałam jakieś 50 ml syropu w skali roku... Po co mi kilkaset liści i 2 litry syropu.
No jak to po co. Dla przyjaciół. Zrobiłam dwie wersje - dla dzieci bez alkoholu i dla dorosłych z niewielką ilością wódki.
Dla ułatwienia w butelkach po alkoholu mam syrop alkoholowy. Za butelki w Castoramie wraz z dojazdem musiałabym zapłacić jakieś 35 zł. Więc na początek tyle zostaje mi w kieszeni bo sąsiad jest miłośnikiem piersiówek różnego rodzaju i chętnie pozbywa się butelek.
Komentarze