Niezależnie od sytuacji trzeba mieć "swój rozum". W każdej sprawie, w każdej dziedzinie.
Ile to już razy politycy, właściciele firm, znajomi i nie wiadomo kto, dawał nam na coś obietnicę, jakieś zobowiązanie i po czasie się nie wywiązał. To już jakaś stała tendencja.
Pamiętam jak mój dziadek powiedział mojej kuzynce, spadkobierczyni jego majątku, że przejazd w rogu działki dla sąsiada ma zostać nie ruszony. Jej mąż prawnik, od razu zaczął swoje wywody, że tam nie ma wydzielonej drogi, że niech sobie zrobi drogę stromym zboczeń itd. Dziadek wtedy powiedział: "tak byliśmy umówieni na słowo, a słowo jest święte".
Czy dzisiaj spotykamy się z czymś takim?
Spotkałam się, sama na swojej skórze.
Sąsiad postanowił nam odsprzedać graniczącą z nami ziemię. Kiedy przyszliśmy dać zaliczkę, w kieszeni miałam dyktafon, bojąc się późniejszych problemów. Ale kiedy byliśmy u notariusza, od razu ten młody człowiek powiedział, że środki pieniężne się zgadzają, bo na słowo i daną zaliczkę, zarezerwował tą ziemię dla nas.
No a spójrzmy jak wyglądał wczorajszy wieczór na stronie PGG
Można było do końca lipca po rabacie kupić ekogroszek za 1650 zł, czyli bazowa kwota ekogroszku wynosiła 1750 zł
A jak wyglądała kwietniowa obietnica rabatów ?
W miesiącu lipcu mieliśmy otrzymać 100 zł rabatu.... I niby otrzymaliśmy, ale... Kiedy obietnica rabatów się pojawiła, cena groszku była zupełnie inna i obiecano rabaty w kwotach 200, 150 i 100 zł. Stosując mocny chwyt, który sugerował, że jeśli nie kupisz teraz opału po 1350, to w czerwcu zapłacisz 1400 zł, a w lipcu 1450. Tymczasem, kto dał się nabrać na to, w lipcu nie zapłacił 1450, ale 1650., co na 5 tonach daje tysiąc złotych więcej.
Ale kto dzisiaj chcę zakupić ekogroszek, jego cena wynosi już 1750 zł.
Czyli 400 zł na tonie więcej. Zakup 5 ton w maju wyniósł mnie zatem 200 zł mniej, niż kogoś, kto zwlekał z tym do dzisiaj.
Ale nie wszystko policzyliśmy. Za transport płaciłam 100 zł od tony, ponieważ transport całej ciężarówki z kopalni zorganizowaliśmy w trójkę. Dzisiaj do każdej zamówionej tony muszę dopłacić 250 zł, czyli 750 zł więcej.
Ileż takich sytuacji mamy? Dlatego zawsze robię analizy cenowe tego, co mam kupić i śledzę , to co się dzieje na rynku.
Na oszczędność racji np. 2750 złotych, tak jak na opale, trzeba pewien czas pracować. Ja wolę wersję, że nie wydam takiej kwoty. Wychodzi finansowo na to samo, ale jestem mniej spracowaną. 🙂🤔
To opisany przykład dla 5 ton, ponieważ tyle najczęściej kupujemy.
Ja zakupiłam w kwietniu 9 ton opału.
Dzisiaj musiałabym zapłacić 18000zł
A zapłaciłam 12150 plus 900zł za transport, czyli 13050 zł, czyli prawie 5000 zł mniej. Robi to bardzo dużą różnicę w skali jednego roku.
Komentarze