Na wytworzenie zimowej herbaty trzeba czekać dosyć długo. Wkładam do niej owoce leśne i kwiaty lipy i bzu czarnego. Wszystkie gatunki można zbierać nawet w odstępie 2,5 miesiąca. Poziomki pojawiają się najwcześniej, najpóźniej jeżyny. Susze i stopniowo wkładam do słoików. Później robię mieszankę. Zimą, gdy zbiera nas przeziębienie, herbata super rozgrzewa. Każdorazowo można ją ubogacić, np imbirem, goździkami, miodem, czy na swój indywidualny sposób.
Herbatka powstawała "przy okazji". Po prostu zbierając owoce w lesie, często mam dodatkowy pojemnik zawieszony na wstążce na szyi i do niego wrzucam lekko podeschnięte owoce.
Gorąco polecam.
Komentarze