Natura daje, to zbieramy. Na początku może stanowić ładną ozdobę stołu, czy domu. Jest miłym elementem dla dzieciaków, bo kto nie robił korali z jarzębiny. Nie mieliśmy chińskich, że straganu. Prawdziwe, pachnące latem.
Rozkładamy na blaszkach i owoce stopniowo tracą wilgoć. Kurczą się niczym rodzynki.
Wysuszone owoce jarzębiny, stanowią dodatek do paszy dla naszych kur. Jeśli znajduję robaczywe maliny, także je zbieram dla kurczaków.
O robieniu paszy dla kur, pisałam wcześniej TUTAJ.
Ważne jest, żeby nasze zwierzęta jadły jak najbardziej naturalnie.
Co ciekawe, kiedy dajemy im coś nowego do jedzenia, to słychać jakby kury ze sobą rozmawiały. Niestety filmy nie przechodzą na bloga 😐
Komentarze