Spreewald, to miejsce, które po raz pierwszy odwiedziłam 20 lat temu. Zaraz po maturze. Miejsce nazywane niemiecką Wenecją. Sprewa to rzeka, która w tym miejscu tworzy sieć rozgałęzień, dających połączenia lokalne, niczym ulice. Poruszanie się odbywa się na łodziach i ścieżkach rowerowych.
Na swojej trasie spotkaliśmy tylko kilka kajaków.
Za wynajęcie zapłaciliśmy 50 euro dla naszej rodziny.
Spreewald w zimie zamienia się w tor lodowy, na którym ludzie jeżdżą na łyżwach.
Ale Spreewald, to przede wszystkim najlepsze ogórki i dynie w Niemczech.
Można nawet spotkać bombki choinkowe w kształcie ogórka
Gurken sind überall.
Do tego stopnia, że zjadłam także loda o smaku świeżych ogórków.
Co ciekawe. Wygląda na to, że cały handel lodami w Niemczech odbywa się poza podatkiem. To ostatni dzień naszego pobytu i nie otrzymaliśmy ani jednego paragonu za lody. Nawet w McDonald's w Berlinie.
Ostateczne rozliczenie wyjazdu znajdzie się ostatniego sierpnia w poście
Wyjazdu na urlop za 2000 zł
Komentarze